"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

sobota, 28 stycznia 2012

[*]

Oburzają się co niektórzy, o znaki wirtualnej żałoby. Niesmaczne, chore, sztuczne, na pokaz.
A jak świat, w większości już jest wirtualny? Wirtualni znajomi, wirtualne tragedie, cały świat na wyciągniecie reki?
Dziś odszedł z tego świata, Mały Żołnierzyk, dzielny, walczący, niestety tą walkę przegrał.
Zaczęłam śledzić walkę i kibicować mu długo przed założeniem tego mojego bloga. Tak jak Amelce kibicuje, koleżance Młodego z przedszkola.
Nie widzę nic niestosownego w ukazywaniu takich historii i pisaniu nieraz o wielkim cierpieniu. Niektórzy powiedzą Ekshibicjonizm , ok, rozumiem, ale skoro ktoś w ten sposób zbiera fundusze, skoro komuś lepiej i lżej na duszy, jak widzi ze inni tez walczą i wspierają?
Niech krzyczą najgłośniej Ci, których spotyka tak tragedia, a nie wirtualne trolle.
Może jest po śmierci jakiś byt. Oby lepszy dla tych cierpiących i ich rodzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj