poniedziałek, 18 czerwca 2012
Miłość
Jak obejrzałam pierwszy raz " Miasto Aniołów" zakochałam się w tym filmie i w muzyce.
Film może i nie ambitny, taka melodramatyczna historia o niespełnionej miłości.
Ale oglądam go po raz nie wiem który i nadal płaczę.
Po roku od ucieczki mojego męża, z niewiadomych przyczyn dal mi prezent na gwiazdkę.
Co to było?
Właśnie ten film. Dlaczego akurat ten?
Może kiedyś jeszcze się zakocham, tak bezgranicznie.
Na razie wystarczy mi chyba to co mam.
Dwójka wrednych dzieci, Dwie świetne Żony, paru znajomych.
Leniwy wieczór na ogrodzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A to faktycznie dziwne, że taki film akurat ci dał. Może nie wiedział, co to. Nie wiem, czy on ambitny czy nie, ale uwiódł miliony, muzyka tym bardziej. Czy chociaż może Ty zwróciłaś uwagę, ze w momencie, kiedy Nicolas Cage -anioł spada, bo chce być z kobietą, w tle słychać Zdrowaś Mario po polsku, jakby w kościele nagrane, chóralnie wymawiane. Nikt, kto widział, tego nie zauważył, a ja tak, do tego mam na dvd i sprawdzałam kilka razy na pewno jest. Czy tylko u mnie?
OdpowiedzUsuńNie tylko u Ciebie, Jest po polsku, Zdrowaś Mario, zawsze mnie to wzrusza.
OdpowiedzUsuńMój były, też uwielbiał go oglądać, bo On romantyk albo udawał.
a ja nigdy nie widziałam, ale dzięki Tobie zaraz sobie ten film poszukam :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Piękny film i muzyka.
Usuń