"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

niedziela, 17 sierpnia 2014

milion pysznych kalorii.

Wczoraj przyjechał mój pseudo-narzeczony.
I było spotkanie z Żoną.
Całą noc przegadaliśmy.
A dziś pojechaliśmy do Poznania na Festiwal Dobrego Smaku.
Najedliśmy się oliwek, owoców w czekoladzie.
Obiad zjedliśmy w Mexicanie, nawet sernik z Zorro był ,( sernik niezbyt dobry).
a kolacje w Tawernie Mykonos.
Objedzona  i opita pysznego niepasteryzowanego piwa jestem niemiłosiernie.

17 komentarzy:

  1. A czy Ty w ogóle wiesz że niezłą bigamię prowadzisz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. no niestety, ale sernik beznadziejny:(

      Usuń
    2. hm, a mówiłaś że marzysz o nim:PPP

      Usuń
    3. o jabłeczniku!pomyliłaś;)

      Usuń
    4. bigamia też bez Cię :P

      Usuń
    5. ale jabłecznika zorro nie przynosi!

      Usuń
    6. No własnie ja też nie rozumiem, czemu tylko jeden deser przynosi Zorro i czemu akurat sernik, który mają tragiczny. Bo żeby chociaż był smaczny, świeży, domowy - a to smakuje jak jakaś masówka z hipermarketu. Zamawiamy sernik tylko wtedy, kiedy chcemy komuś zademonstrować Zorro i deser w całości zostaje na talerzyku. Czasami załapiemy się na to, że ktoś inny zamówi, wtedy oddychamy z ulgą. :D
      Mam pewną teorię - że kelnerzy nie lubią przebierać się za Zorro i wybrali najgorszy deser, żeby ludzie tak często tego nie zamawiali i nie zmuszali ich do wygłupów. :D

      Usuń
    7. możliwe że Twoja teoria jest słuszna:)

      Usuń
  3. Tyle przytylam w P że nawet czytać tego nie kcem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też sobie dogadzaliśmy przez ostatnie dni, mam nadzieję, że szybko spalę!

    OdpowiedzUsuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj