W pracy mam współpracownika.
Młody chłopaczek w wieku mojego pasierba.
Śmieszny:)
Ostatnio jak coś ode mnie chce to się pyta :
Kochasz mnie? No powiedz... i później jak powiem mu że oczywiście że tak, to rzuca : a pożyczysz mi samochód?
Niedawno pytam go : słuchaj, kochasz mnie?
On mówi: poczekaj i pędzi na łąkę.
Zrywa cały bukiet mleczy , klęka na kolano i pyta czy za niego wyjdę.
Wzięłam bukiet, mówię ze śmiechem, oczywiście że za Ciebie wyjdę:)))
I słyszę z warsztatu okrzyk drugiego mechanika :
NIE DAWAJ JEJ KWIATÓW BO ONA JE ZEŻRE!!!
No nie moge Futi:D
OdpowiedzUsuńAle ja Cie nie kochac!
trudno, przezyję:D
UsuńO Jezusie!!!
UsuńAle JAK!! Cie nie kochac!
Ucieklo mi K i jak zmienilo sens:))))
Kochom Cie ! Ofkors:p
tylko nie dawaj mi kwiatów, a jak juz to te niejadalne:D
Usuń:) i oby nie te jadalne raz :)
Usuńnajpierw sie upewniam czy jadalne więcej niż raz:D
Usuńwolę, żebyś zeżarua kwiatki ode mnie niż je wyrzuciła bo zwiędły :)
Usuńw sumie to bardzo ekologiczna postawa :)
UsuńJuż myślałam, że też chce, byś za niego wyszła. Fajnie:))
OdpowiedzUsuńhehe :) chyba troche za młody :) i nie w moim stylu:)
UsuńTyle miłości w pracy! wow! ;)))
OdpowiedzUsuńjeszcze żeby mnie doceniali w tej pracy to było by super:)
Usuńto nie nudzisz sie kochana w tej robocie. ;)))
OdpowiedzUsuńbo spryciula pracuje z samymi chłopami ;P
Usuńno i jak tu się nudzić? :)
Usuń;-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń