Ledwie co zaczęłam studia, a już mam wymyślić temat pracy magisterskiej. Moja promotor jest fizjoterapeutą, więc temat ma się kręcić wokół jej dziedziny. Myślałam o czymś dotyczącym zaleceń pooperacyjnych u chorych na raka jajnika, ale im bardziej myślę tym większa pustka. Nie chcę wychodzić poza moją dziedzinę czyli ginekologię onkologiczną bo łatwiej mi będzie prowadzić badania na oddziale.
Myślę i myślę i nic mi nie przychodzi do głowy.
Zresztą jestem ostatnio zmęczona, dobija mnie ta pora roku kiedy jest szaroburo, mam dziwne uczucie że jestem wiecznie w pracy, nie obraziłabym się na urlop. Niby w piątek będzie miła odmiana, bo jadę na zawody w pływaniu do Bydgoszczy, a potem na pożegnanie koleżanki, która wyjeżdża do pracy do Niemiec, ale myślę jak dożyć do piątku.
W pracy tradycyjnie ciężko, odział ostatnio to połączenie hospicjum i interny, pacjentki są w coraz cięższym stanie, być może ma na to wpływ covid i trudności z dostępem do specjalistów, ale też pewnie to że jednak ten rak jajnika jest często wykrywany przypadkiem. Trudne to wszystko.
Jutro znowu do pracy, potem dwa dni wolnego.
Nie znam się na ginekologii onkologicznej, ale gdy myślę o ginekologii i fizjoterapii, to przychodzi mi do głowy cała działka fizjoterapii uroginekologicznej. Czyli np. problemy z oddawaniem moczu po operacjach ginekologicznych, czy inne dysfunkcje dna miednicy. Nie wiem jak się to ma do raka jajnika. Ale jakieś dobre szkolenie dla pacjentek dotyczące zaleceń pooperacyjnych nigdy nie jest złe...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ella-5
No też mogłabym pójść w urofizjoterapię
UsuńJa też pomyślałam zaraz o problemach po histektomii. To może być fajne badanie. Czy kobiety po wycięciu szyjki mogą donosić ciążę? Bo to też przychodzi mi do głowy, ale może nie mieć sensu.
OdpowiedzUsuńTo z tą szyjką może być problematyczne, nie wiem ile było by na ten temat materiału i jaka była by grupa badawcza.
Usuń