"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

środa, 18 września 2013

Literujemy

Doktor Dolittle.
Mój syn i Doktor Dolittle.
OMG....
Droga przez mękę, a ile wszystkiego ciekawego na około książki!
I te literki co się za Chiny ludowe nie układają w wyrazy.
A te wyrazy, których nie idzie połączyć w zdania.
Całe pięć minut czytania, a męka jak całą wieczność w piekle.
uuuuuu....h
Musze się uspokoić, co by dziecka nie ubić.
Mam mordercze zapędy.
Zrobię Kimchi w ramach uspokojenia, co wy na to?


35 komentarzy:

  1. rup i mufff jak siem to robi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzieś tam już podawałam, chyba.
      http://kuchniaprezydentowej.blogspot.com/2011/08/kimchi.html
      modyfikuje letko.

      Usuń
    2. W słoiczek i jutro do kawy ;))
      Muszkę zamknę, obiecuję:***

      Usuń
    3. Kimchi do kawy???????
      Jadłaś znowu rożki!!!!

      Usuń
    4. Ty dostaniesz kawę , ja Kimchi;))))

      Usuń
  2. rób futrzaku to kimchi, rób.
    ja też właśnie próbowałam dziecku swemu wytłumaczyć różnicę między zd. rozkazującym a wykrzyknikowym, ale ponieważ również wszystko wokół było ciekawsze od wspomnianych, wyszłam odstresować się i powalczyć z krzaczorami w ogródku.

    OdpowiedzUsuń
  3. może audiobook dla dziecka załatwi sprawę?
    jak Cię odstresuje to rup :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. audiobook nie nauczy go niestety czytać:(

      Usuń
    2. tak, ale zaliczy lekturę, a czytać można się uczyć na czymś, co będzie dla niego strawniejsze

      Usuń
    3. nic nie jest strawniejsze.

      Usuń
  4. a co to za diabelstwo to coś na k ????
    audiobook... zdecydowanie
    a w ogóle to wiem co czujesz! jestem z Tobą :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kimchi - koreańska kiszona kapusta. faktycznie diabelstwo

      Usuń
  5. na odchudzanie to?
    to ja zrobiem! widziałam dziś chili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie i odchudza, ostre jak diabli.

      Usuń
    2. kiedyś coś tam słyszałam...
      teraz mam kiszoną pastę pomidorowo-paprykową+musiało być jakieć chili, bo ostreeeee, ale pycha:) nacieram miensko do pieczenia np

      Usuń
    3. Targi Wileńskie w Gdańsku co roku na początku września, różne ichniejsze produkty- kindziuki itp

      i gość z wiaderkami kiszonych mieszanek- mi zasmakowała ta :)

      Usuń
    4. Przyjedziemy w przyszłym roku :-)

      Usuń
    5. bojam się tylko, że wypłyniecie do szwecji, bo co tam- tylko kawałek dalej:p

      Usuń
  6. Hmmmm ... w sumie mogie sie jeszcze wycofac....:P

    OdpowiedzUsuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj