Stowarzyszenia Jeden Świat zorganizowało wyjazd do Meksyku dla douli, położnych i tłumaczki.
Dziś byłam na spotkaniu z jedną z nich.
a w styczniu położna tradycyjna, ginekolog i opowiadaczka przyjadą do Poznania!
A wiecie że w Meksyku w szpitalach nie pracują położne?
W szpitalach rodzi się poprzez cięcie cesarskie wiec wystarczy lekarz i pielęgniarka.
A położne przyjmują porody w domu lub w domu narodzin.
I jest to bardzo często zawód który przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Chociaż zawodem tam nie jest.
Więcej do poczytania Tu: https://wymianaemotive.wordpress.com/
Jakby ktoś się wybierał do Meksyku to poprosze o Rebozo..:))) czyli chustę/ kawałek kolorowego materiału w którym tradycyjnie meksykanki noszą dzieci, służy również do masażu.
chwilowo sie nie wybieram:))
OdpowiedzUsuńale na pewno wiesz, ze w Holandii też rodzi się w domach bardzo często
tutaj nie słyszałam o porodach domowych
Tak, wiem że tam to popularne. Mam nadzieję że w Polsce też będzie coraz bardziej i że w końcu będzie refundowane przez rząd.
UsuńChusty można tez kupić u nas. Tylko nie wiem czy masują:-) http://pandabejbi.com/pl/
OdpowiedzUsuńBardzo ładne:)
UsuńTylko z tego co mi wiadomo, rebozo w Meksyku za połowę ceny naszych chust.
mam rebozo od teściowej Meksykanki. dla mnie to po prostu szeroki szal. jakie ma byc? meksykansko-kolorowe czy w stonowanym kolorze? ale lecimy po Bozym Narodzeniu dopiero...
OdpowiedzUsuńJoanna
Ojej, naprawdę??? Jakby to nie był problem i było by w przystępnej ( niedrogiej) cenie to chetnie.
UsuńRebozo z założenia to szeroki szal, masować tak naprawdę można każdą dłuższą chustą. Ale te meksykańskie takie ładne są....:)
żaden problem, poproszę tylko męża, żeby zabrał mnie, gdzie trzeba i tłumaczył hiszpański, ponieważ mój jest bardzo słaby (czyt. żaden :)
Usuńrebozo dla Futrzaka bedzie w styczniu :)
pozdrawiam
Joanna
Oooooo Oooooo jeju, słów mi zabrakło:)
UsuńJoanno Merchut - Maya, czy ja też moge zamówić jedno kolorowe, śliczne REBOZO. Pięknie proszę. Przysłałabys je w styczniu, za zaliczeniem pocztowym. A może jesteś z Poznania ? Żeby stać się bardziej wiarygodną podaje adres mego bloga: karuzelablog.blogspot.com
Usuńkolejne rebozo - zaden problem. jesli mnie zapytacie o walizke rebozo, to raczej powiem 'nie' :p
Usuńo przesylce pogadamy po powrocie do Europy, poniewaz juz kilka lat nie mieszkam w PL
milego dnia :)
JMM
:) mi jedno wystarczy :) dogadamy się :)
UsuńMiłego wieczoru!
Gdybym sie wybierala to zakupie Ci Futi!
OdpowiedzUsuńOk
Usuńmoja mama rodziła nas w takiej izbie porodowej i bardzo chwali to sobie
OdpowiedzUsuńdobrze,że w izbie a nie w domu, pewnie na drugi dzień by do obory poszła, wtedy trzeba było 10 dni czekać na powrót do domu, przekabaciła położną,żeby brata o jeden dzień postarzyła,żeby wcześniej wyjść:)
Moja koleżanka pisze książkę o izbach porodowych:)
UsuńKoleżanka urodziła pierwsze dziecko w szpitalu, a następnych troje na izbach porodowych.
UsuńPorody na izbach wspomina najmilej. Kameralna atmosfera, życzliwe, pomocne położne udzielające rad i wskazówek.
Ja marzę że doczekam domu narodzin w każdym dużym mieście
UsuńAle fajne spotkania, lubię takie wymiany doświadczeń, często zdarzało mi się przy takich okacjach tłumaczyć, ale tylko z niemieckiego :))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
Tam to hiszpański bardziej by się przydał:)))
Usuńco kraj to obyczaj ... a ty jesteś położną? (sorki za pytanie)
OdpowiedzUsuńjestem:)
UsuńFutrzaku drogi,
OdpowiedzUsuńCzytam Cię wiernie, aczkolwiek rzadko komentuję.
Cenię sobie wielce Twą doulowość - to jest piękne.
Odznaczyłam Cię Niebieskim Orderem i poprosiłam o odpowiedź na parę pytań, które znajdziesz w moim przedostatnim poście.
Czy zechcesz to dla mnie zrobić?
Pozostaję z nadzieją, w oczekiwaniu i najpiękniej pozdrawiam:)
jak tylko odpowiem na pytania Miśki to postaram sie odpowiedzieć na Twoje:)))
UsuńW mordę misia, to mogą być te same...:D
UsuńJakby tak było to będziesz miała zaliczone:)))
Juz myslalam, ze moze lecisz do Meksyku i po drodze wpadniesz na kawe i sie ten sen spelni. ;)
OdpowiedzUsuńJest to dość daleka podróż i na pewno potrzeba trochę czasu aby zorganizować jakąś wycieczkę do tego kraju. Z pewnością również przyda się odpowiednie ubezpieczenie na wakacje https://kioskpolis.pl/ubezpieczenia-na-wakacje/ bez którego ja sobie nie wyobrażam żadnego zagranicznego wyjazdu.
OdpowiedzUsuńByłem w zeszłym roku w Meksyku i bardzo miło wspominam. W tak daleką podróż bez ubezpieczenia turystycznego nie ma co ruszać. Ja ostatnio trafiłem na tą stronę https://rankomat.pl/kalkulator/ubezpieczenia-turystyczne/ i z tego co widzę mają najlepsze ceny na rynku.
OdpowiedzUsuńMam w planach jechać do Meksyku w przyszłym roku, w okolicach święta zmarłych żeby zobaczyć te obchody, świętowanie na cmentarzach itp. Z drugiej strony Meksyk to wciąż niezły Meksyk, dzieją się tam rzeczy dziwne. Brak położnych w szpitalach, porwania turystów ;)
OdpowiedzUsuńżeby łątwiej takiej położnej się funkcjonowało, to mogłaby wsiąść w auto i czym prędzej ruszyć do rodzącej. Z dobrym pakietem OC i AC :)https://kalkulator.ubezpieczamy-auto.pl/kalkulator/oc-ac/
OdpowiedzUsuńMeksyk jest przepiękny! Marzy mi się tam pojechać szczególnie na Día de Muertos. Na tak daleką podróż pamiętajcie o ubezpieczeniu, ja na wyjazd zawsze kupuję na https://mubi.pl/ubezpieczenie-turystyczne/ i bardzo mi się sprawdza. Mogę ze spokojem spędzać wakacje.
OdpowiedzUsuń