Też tak macie, że w jeden dzień wszystko wam niespodziewanie wychodzi, wszystko jest cudowne i idzie jak po maśle, a w kolejny to jak Syzyf wpychacie tą kulkę na grę i końca nie widać?
No to ja dziś tak z tą kulka gówna pcham się do góry i ona co krok mi zjeżdża w dół :))))
Może lepiej pójdę poczytam na kanapie, a za sprawy ważne lub ważniejsze wezmę się jutro.
Dziś zapomniałam, że w erze Covid trzeba wszędzie się umawiać i odbiłam się o drzwi urzędu. A z mojej wsi to już całkiem długa wycieczka:))))
A pismo z Kalisza które jest niezbędne do rekrutacji na studia jedzie zaprzęgiem konnym, albo żółwiem bo nie możliwe żeby pocztą szło tydzień.
Bezsilność jest chyba najgorsza
OdpowiedzUsuńCzym się tej kanapy
amuast kanapy poszłam na rower
Usuń