Z kolejnego kursu raczej nici, jestem na liście rezerwowej.
Ale przyszły mi dwie książki " Duchowe położnictwo" i " "Poród naturalny". Iny May Gaskin.
Ina May Gaskin to najbardziej znana amerykańska położna i propagatorka porodów naturalnych.
Poluję również na chustę rebozo, kupienie jej jednak jest dość skomplikowane.
Wszędzie chusty do noszenia dzieci a klasycznej rebozo nie mogę znaleźć.
Albo nie wiem jak szukać.
Mam dylemat.
Czy pisać notki o Doulowaniu tu, na Futrzastym blogu czy założyć osobny, tylko w tej tematyce?
Co sądzicie?
***
Zobaczyłam dziś pyrki w sklepie.
Zaczęłam się zastanawiać kiedy je ostatni raz jadłam.
Jestem monotematyczna, tylko kasza, kasza i kasza.
Szybki przepis na kaszę wege.
Podobny już zamieszczałam. Tamten był z ryżem.
- szklanka kaszy jęczmiennej ( jaglanej, pęczaku, gryczanej)
- pieczarki
- papryka
- cebula
- sól, pieprz, tymianek,
sos sojowy i olej sezamowy
- kapusta pekińska
- jajko (niekoniecznie)
Gotuję kasze al dente w posolonej wodzie.
Na patelni przesmażam cebulę, pieczarki i paprykę.
Ugotowaną kaszę wrzucam na patelnie, dodaję pokrojoną w drobne paski kapustę pekińską, sos sojowy o olej sezamowy ( tak siup),
wbijam jajko, wymieszam, gotowe.
Czasami dodaję pokrojoną natkę pietruszki i szczypiorku.
Idealny, bo można modyfikować w zależności od stanu lodówki i domowych " resztek"
załóż nowy -tu jedynie sygnalizuj ciekawostki. w końcu jesteś profesjonalistka:)
OdpowiedzUsuńdzień bez ziemniaka to dzień stracony!
OdpowiedzUsuńbuziole
:DDD
gaga
ziemniaki, kartofle, pyry...
Usuńprzekonałam się, bedą dziś na obiad jako odmiana :)
kasze wszelakie uwielbiam:) i bardzo lubię dania z tego, co akurat mam pod ręką, czysta improwizacja;-)
OdpowiedzUsuńoraz ja z ciekawością czytam Twoje notki Doulowe na tym blogu:)
wietny przepis, lubié taki obiad na winie :)
OdpowiedzUsuńa może rzeczywiście nowy blog i tam wrzucać też ciekawą literaturę, filmy, porady
żeby ta, która potrzebuje, miała wszystko w jednym miejscu
Oczywiście, że wpadałybyśmy na tego druiego też :)
no nie wiem, nie umiem doradzic
OdpowiedzUsuńbo troche dla mnie jestes caloscia ze wsztstkim czym sie zajmujesz
ale moze doulowanie zasluguje na osobna strone?
załóż drugiego, tu wrzuć z boku na górze obrazek z przekierowaniem, a po każdej nowej notce w "duli" dawaj info i klik do niej tutaj :) i każ wchodzić :PPP
OdpowiedzUsuńRób jak Ci wygodnie - choć może osobna strona byłaby jaśniejsza dla potrzebujących:))
OdpowiedzUsuńA rezerwowa lista tez fajna -może coś komuś i wtedy Ty:):)
Trzymam kciuki!
trzymaj, trzymaj.
UsuńTu notki o Douli są wspaniałe.
OdpowiedzUsuńA może osobny blog, ale gdy tam wpis, to tu też?
na razie chyba coś w tym stylu zrobię.
Usuńzresztą już zaczęłam, ale brak weny:D
Jak dajesz takie kulinaria to bardzo proszem z FOTKĄ. Cobym wiedziała, czy mi ewentualnie podejdzie wizualnie - bo smakowo to w desperacji mogę wszystko ;)
OdpowiedzUsuńNp teraz jestem w dużej desperacji - siedzę na blogu, bo nie mogę zjeść obiadu, bo wszystkie patelnie przypalone haniebnie - a się same nie wyskrobią, nieprawdaż.
A z tym doulowaniem to nie wiem - czy bezdzietne (like mła) to zniesą? Jak tak to tak ;)
no właśnie, właśnie .
Usuńsorry wygląd ma nieapetyczny i nie wiem.
gdzie mój komentarz??? Byłam pierwsza!
OdpowiedzUsuńWięc powtarzam- ZAKŁADAĆ! w końcu jesteś profesjonalistka a tu, masz nam sygnalizować, co tam będziesz tworzyła :)
:) no to już zasygnalizowałam :) na razie próbna wersja
Usuńwidziałabym to też z komosą ryżową lub z kuskusem. sounds nice!
OdpowiedzUsuńkomosy nigdy nie jadłam hm.. dobre to?
Usuńja uwielbiam! ale mój R na przykład nie przepada.
Usuńa jaka zdrowa ta komosa!
wiem że zdrowa,muszę wypróbować:)
UsuńZostałaś nominowana do TAG - Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
UsuńJa się wypowiem jako bezdzietna. Pewnie to zabrzmi dziwnie, ale będąc bezdzietną i w zasadzie już prawie bez nadziei na dzietność - z dużym zainteresowaniem i pewnym rodzajem wzruszenia czytam wpisy o doulowaniu. Sama nie do końca rozumiem czemu. Może dlatego, że w jakimś sensie dotykają moich marzeń - nie spełnionych, ale jednak marzeń ;).
OdpowiedzUsuńNa szkoleniu były również bezdzietne dziewczyny, bycie Doulą nie jest tylko dla tych co posiadają, tylko dla tych co chcą pomagać.
UsuńŻyczę Ci dużo szczęścia i jeżeli nie będzie dane Ci macierzyństwo, to może w inny sposób spełnisz chociaż częściowo swoje marzenia.
Pozdrawiam i ściskam.
Twoja odpowiedź jest dla mnie niezwykle cenna. Nie brałam tego pod uwagę, że można być bezdzietną doulą. Sama się teraz dziwię, że na to nie wpadłam, bo przecież położną też można być nie mając dzieci, a w zasadzie wybiera się zawód nie wiedząc jak będzie...
UsuńCzytając odpowiedź zdałam sobie sprawę z ważnej kwestii. Czasem czuję się "wyłączona" z ważnej dziedziny kobiecych doświadczeń. Pewnie dlatego, tak ciekawią mnie Twoje opowieści o doulowaniu. I chociaż nie planuję szkolić się w tej dziedzinie, bo sama na pewno wybrałabym doulę, która rodziła - to fajnie jest wiedzieć, że teoretycznie mogłabym kimś takim być. ;) Fajnie jest nie czuć się gorszą, a bez dwóch zdań niełatwo się nią nie czuć w naszym społeczeństwie dzielonym przez niektórych nie wartych wymienienia na "jałowych" i "produktywnych". ;) Ja Ciebie też pozdrawiam. Fajny blog, taki pełen życia w jego różnorodności.
coś cieniutko z zainteresowaniem na nowym blogu :/
OdpowiedzUsuńTia...
no, ale Najważniejsza Osoba już tam była: Koko ;)
Usuńko ko ko chana ko ko, najważniejsze że ty tam byłaś, czekam na twoją opinię, chociaż tamten blog nadal jest bez pomysłu, ty jednak wskażesz mi jedyną słuszną drogę!
Usuńjedynie ty czuwasz i pilnujesz.
ha!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuńnie obrażaj moich gości.
UsuńA ja jakoś mniej ogarnięta jestem od tej kokoty, gdzie ten drugi blog ???
Usuńwygląda na to, że i ja mniej ogarnięta....nie widzę nom!
Usuńchwilowo zaniknięty, zresztą w trakcie produkcji, jeszcze nie wiem czy to jest ta forma, ale proszę skoro chcecie to pokaże.
UsuńPisz tu - lub tam. I tak będę czytać:)
OdpowiedzUsuńwzajemnie:)
UsuńHmm, jeśli chodzi o mnie, to chyba wolę taki pomięszany, chociaż, jak widzę, w mniejszości jestem :) ale trudno, demokracja :D
OdpowiedzUsuń