Szef dotarł do biura.
Mi udało sie skonczyć pracę na tyle wcześnie,że jezcze go zastałam.
Powiedziałam że muszę wrócić do domu.
Szczęśliwy nie był, dziś byłam trzecią dziewczyną która kończy pracę.
Jak będę chciała mogę wrócić w każdej chwili.
Dobrze mieć takie wyjście rezerwowe.
Tymczasem mamy na domku problem z internetem, pojawia sie i znika.
A co u Was,?
Ps. Przeczytałam komentarze pod wczorajszym postem, nie dam rady odpowiedzieć, ale cieszę się że humor dopisuje.
Ząb - czyli dziura po wyrwaniu boli mniej.
Byle do soboty,:))) w sobote impreza na domku.:)))
Wszystko się poukłada, wierzę w to mocno :*
OdpowiedzUsuńCzarny humor od wczoraj króluje, ale ogólnie nieźle :)
chyba
Ogólnie się układa
OdpowiedzUsuńTakże tego
Buziaki
Nie odpisalam ci chyba na mejla
Ale i tak nie czytasz tych ode mnie :p
Czytam, o ile znajde w tym gonszczu..
Usuń:-)
OdpowiedzUsuń