"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

piątek, 1 czerwca 2012

Dzień dziecka

Z okazji Dnia Dziecka, wszystkie dzieci moje i żony, odbyły podróż na pizze do pizzerii.
Jakie wnioski:
albo muszę zacząć częściej chodzić z nimi w miejsca publiczne albo przestać zupełnie.
Jedyne określenie jakie mi do głowy przychodzi to :
TRZODA!!!
uff, dobrze że, skończył się ten dzień.
Jutro dla odmiany festyn szkolny , obecność od 10 -14.
Potem, z mężem mojej Żony, jadę kupić sobie rower.
To nic że potem nie będzie co do gara włożyć:)
Coś się należy chyba od życia, co nie?
Dzieci jutro zabierze Pan Casanowa i wolny kawałek weekendu, to jak kupię może pojadę sobie gdzieś niedaleko...



***
Córka zaczęła dziś pytania z gatunku tych " niechcianych"
Jak poznałam Tatusia?
Czy Tatuś mnie kiedyś kochał?
Czy Lubię ciocię - Sekretareczkę?
Czy ja kocham jeszcze Tatusia?
Czy to prawda że Tatuś w nocy uciekł z ciocią...
Mówię tylko prawdę, myślę ze tak trzeba.
Chociaż staram się delikatnie.
To że My się rozeszliśmy, to nie znaczy że dzieci mają jeszcze bardziej cierpieć, ale ciężko jest.

Dla wszystkich Dzieci
kawałek z Akademii Pana Kleksa










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj