niedziela, 10 czerwca 2012
My Life Without Me
Piękny, trudny film. Trudny bo porusza ciężki temat.
Obejrzałam przerywając na okazyjne opijanie NOWEGO ŻYCIA.
Urodził nam się nowy obywatel. Mikołaj Antoni, 3250g. Jedni umierają, inni się rodzą.
Opijając narodziny wspominaliśmy tych co odeszli.
Moją ukochaną Babcię, moje nigdy nienarodzone rodzeństwo.
Moich sąsiadów babcię, teściową.
Nie wiem dlaczego ciesząc się z nowego życia rozmawialiśmy o śmierci i odejściu.
Piękne to było. Takie Yin i yang
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj