"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

środa, 1 sierpnia 2012

Niech już będzie piątek

Dzisiejszy dzień, nie najlepszy. jestem strasznie zmęczona.
Rano zadzwonił mi pracownik że zmarł mu Ojciec.
Moje dzieci z rodzicami byli dwa lata temu u nich na wakacjach.
Strasznie mi przykro.
Mimo że, świadoma jestem ze ludzie umierają.
Niestety, nie zdążyłam koledze wykupić polisy, podpisywałam w zeszłym tygodniu papiery ale ubezpieczenie będzie obowiązywać od 7 sierpnia. pech.
Zła jestem na siebie, bo zabierałam się za to od roku, dopiero moja koleżanka zaczęła coś robić w tej kwestii. Niestety o tydzień za późno.
Cały dzień jeździłam załatwiałam rożne firmowe sprawy, teraz pozbyłam się szkodników i odpoczywam.
Chociaż powinnam zając się pakowaniem ich na wakacje i sprzątaniem.
Nie mam sił na dziś.
Powinnam tego bloga zatytułować " marudzenia i biadolenie futrzaka"

***
po przejażdżce rowerowej z synem, lepiej mi na duchu.
Teraz jadę się wybachać nad jezioro.



4 komentarze:

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj