Przepływ informacji w mojej firmie jest niesamowity.
Dowiaduje sie na wieczór że zaczynam prace o piątej rano, biegne na tą piątą na busa, a miałam zacząć o szóstej.
I godzine siedze w kantynie, czekając za resztą załogi.
A dziś po czterech tygodniach pracy dowiaduje się że, to czego nauczyła mnie koleżanka pierwszego dnia, to nie do końca tak jest i że w sumie robie wolniej niż rezzta bo wbiłam sobie w głowe jej naukę.
No ale chociaż dziś tempem prawie dorównywałam reszczie w pracy, nawet z szefem nad głową, który przyszedł sprawdzić czy daje sobie rade.
Mi sie wydaje że daje, a on nic nie powiedział to chyba dobrze.
Jutro mam wolne.
Ide kupić mojej Eweli prezent urodzinowy, bo konieczne chce z coś z Holandii.
tylko zadnych kfiatków ziolowych nie kupuj!!!
OdpowiedzUsuńsaboty jej kup!
że co??
Usuńalbo rower
Usuńrower nie musi kupowac, niech se wezni, tyle ich na ulicach:P
Usuńsaboty to takie drwniaki wszak
Rower ma, drewniaków nie kce
UsuńZioła jeszcze nie widziałam na oczy
Usuńziołąsię nie paczy
Usuńziołem sie oddycha:P
to jej kup sera!
Noooo ser mają dobry
Usuńoj, ale lubiem
Usuństray amsterdam probowalas?
Oude Amsterdam chyba siem zwie
Tego chyba nie
Usuńto sprobuj, jak ci sie uda
Usuńchociaz i inne dobre są
z tą informacją to nie tylko w Holandii tak jest
OdpowiedzUsuńale to chyba nie jest pocieszające...
Nie jest,:)
UsuńOdpoczywaj jutro.... korzystaj z tego wolnego dnia :***
OdpowiedzUsuńI co kupiłaś? :)
OdpowiedzUsuń