Początek roku szkolnego niszczy finansowo.
Urwałam się z "pracy" w celu zakupów najpotrzebniejszych rzeczy których do tej pory nie kupiliśmy.
Stres zabiłam podczas jazdy rowerem, jedyne 6 km , w deszczu.
A na koniec Ewelina namówiła mnie na kąpiel w jeziorze.
Woda cieplejsza niż by się wydawało.
A wczoraj kisiłam buraki.
A dziś robię Kimchi.
Pamiętam jak robiłaś Kimchi w zeszłym roku. Wtedy nie wiedziałam co to, googlowałam i doczytywałam :)
OdpowiedzUsuńczylo pośrednio poszerzam Twoją wiedzę:)
Usuńczyli miao być
Usuńtak!
Usuńi to nie raz :)
oj, aż się boję:P
Usuńdumna bądź! :)))
Usuńaleś ty gospodarno dziołcha jest
OdpowiedzUsuńniczym Poznanianka ;)
phi, Poznanianka zrobila by z czterdzieści słoików a ja jeno jeden
Usuńto ze mnie taka poznanianka jak z koziej dupy trombka
Usuńa moja babcia faktycznie siem nie certolila, wszystkiego po 40 sloikow, z czego wiekszosc kazala nam zabrac do siebie.
to my takie dwie poznanianki tromki:P
Usuńto ja taka sama krakowianka :) :)
Usuńi przypomniałaś mi, że dawno nie kisiłam buraków.... trochę zapomniałam jak - po prostu buraki i czsnek zalane ciepłą wodą?
to ja jestem dziwoląg;))
UsuńBuźka
buraki, sół, czosnek, woda, liść laurowy i liśc od chrzanu.
Usuńryba jakiś prostszy przepis miała...skąd wytrzasnę liść od chrzanu???
Usuńaaa może być bez liścia przeciesz:)
UsuńTo ja w tym roku musiałam googlować, co to kimchi. To musi być chtba strasznie ostre:)
OdpowiedzUsuńpali dwa razy:P
Usuńa ja dogorywam...
OdpowiedzUsuńale warto było :)
Usuńno nie zaprzeczę:))
Usuń