"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

niedziela, 9 września 2012

Porucznik Borewicz i szatany.

Wróciłam z grzybobrania.
Grzybów pod Sierakowem nie za dużo. W dodatku znajomi nie znających się na grzybach, w połowie zebranych prawdziwków i kozaków widzieli " szatany"
Dopisali za to znajomi, którzy licznie przybyli, do małego domku na skraju Puszczy Noteckiej.
Pogoda również była cudowna, w sam raz na długie spacery po lesie.
Było nas jedenastu dorosłych i czwórka dzieci.
Troszkę problemowo się spało, materace i śpiwory były wszędzie
Ja spałam z moim " Narzeczonym" i kolegą na rozkładanej sofie, rano obudziłam się z romantycznie przerzuconą nogą przez kolegi udo, na szczęście jego Żona, jest wyrozumiała i nie obraziła się.
Wieczorami oddawaliśmy się degustacjom whisky, śpiewom i grze w kalambury.
Uwielbiam grać z nimi w kalambury.
 Nie podejrzewałam, że można mieć tak dziwne skojarzenia.
Kolega zakładając durszlak na głowę i imitując seks oralny, próbował nam pokazać: 07 zgłoś się.
A koleżanka, jeżdżąc na odwróconym krzesełku i rzucając lassem, próbowała nas naprowadzić na "Bonanzę"
Ze śmiechu bolą ,mnie nadal  mięśnie.
W przyszłym roku mam nadzieje,że powtórzymy grzybobranie w tym samym gronie.


Grzyb podobno pod ochroną, w smaku podobno orzechowy.


tych nie zbieraliśmy.


Próbował mnie zjeść. Albo tylko straszył.


Wrzosy


Nasze łupy.


Modelka



14 komentarzy:

  1. ja nigdy nie byłam na grzybobraniu, w sumie i tak wypatrzyłabym tylko kurki
    dzecięciem będąc pamiętam jak mój ojciec kiedyś w Rabce z kolegą poszli na grzyby, dumni nazbierali dwie kobiałki
    pani, u której wynajmowaliśmy kwaterę okrzyczała go, że przyniósł same szatany
    i tyle było z grzybów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja własnie susze moje " szatany" jak są trujące no cóż, miło było Was poznać wirtualnie:D
      Grzybobranie- fajna zabawa.

      Usuń
  2. 'Kolega zakładając durszlak na głowę i imitując seks oralny, próbował nam pokazać: 07 zgłoś się.'

    yyyy what?
    a mi się wydawało, że mam szeroką i bujną wyobraźnię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem jaki to był proces myślowy, ale zgadłyśmy.

      Usuń
  3. ten pierwszy grzyb, to rarytas w stronach, z ktorych pochodzi moj R (Michigan). dlaczego ich nie zbieraliscie? boze, jak ja bym chciala na grzyby! tutaj nikt nie chodzi. chyba ze na halucynogeny. ale i tych nawet nigdy nie udalo mi sie znalezc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. halucynogeny też były, nie zbieraliśmy, a ten na pierwszym zdjęciu ponoć pod ochroną.

      Usuń
    2. mniemam że Schronienie chętnie zadbałaby o jego ochronę:)

      Usuń
    3. w żołądku by schroniło:D

      Usuń
    4. a to głupio, że pod ochroną. zgniją i tyle :(

      Usuń
    5. no rzadki to pod ochroną, a szkoda to fakt.

      Usuń
  4. Uwielbiam grzybobranie i z zazdrościa patrzę na tego Borewicza. Chociaż po ususzeniu lub gotowaniu zmienia barwę na ciemną.
    W Borach Tucholskich, też ponoć grzybów mało, ale może chociaż raz uda mi się na nie wybrać!
    Pozdrawiam
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W puszczy Noteckiej też kiepsko, ale jak przyjemnie się spacerowało.:)
      Pozdrawiam

      Usuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj