"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

czwartek, 25 października 2012

Syn

Za chwilę jadę do szkoły na " konsultacje" z wychowawcą.
Denerwuję się, jak bym  sama chodziła do szkoły i szła na dywanik.
Często lądowałam na dywaniku u siostry dyrektor ale to było dopiero w LO.
W szkole podstawowej, byłam aniołem.


To nie jest aniołek...




10 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki,żeby wychowawca był "z głową i sercem" za dzieckiem;);)

    OdpowiedzUsuń
  2. Futrzak! Nie pękaj:)) A to były Urszulanki, czy Sacra Coeur ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urszulanki.
      Nie pękłam, było całkiem miło. Wbrew obawom.

      Usuń
    2. czyżby mądry wychowawca?

      Usuń
    3. wygląda na to, że tak.
      co nie znaczy, że jest różowo, ale widać światełko w tunelu.

      Usuń
  3. a w co On się tam tak wwąchuje? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego zdjęcia , co ma kwiatka romantycznie za uchem, nie śmiałam upubliczniać :)

      Usuń
  4. Witaj, i jak poszło? Dziś trafiłam na Twój blog, więc nie miałam pojęcia, że można trzymać kciuki...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rewelacyjnie poszło.
      Młody aniołem nie jest ale do wcielonego szatana jeszcze mu trochę brakuje.

      Usuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj