"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

niedziela, 20 stycznia 2013

Ferie

Panienkę odwiozłam na dworzec, pomachała przez okno pociągu.
Jest w drodze do Białego Dunajca na obóz siatkarski.
Wróci w przyszłą niedzielę.
A ja tradycyjnie już zaczynam się martwić jak sobie da radę.
W domu został TCW, ale Casanowa ponoć weźmie go na parę dni.
Na razie cieszy się wolnością od siostry i możliwością oglądania tych bajek które on lubi, a nie bajek siostry.

Ja padam po imprezowej, nieprzespanej nocy.
Przyjechał wczoraj mój Pseudo-Narzeczony, przywiózł obiecane książki i butelczynę szkockiej.
 Noc na rozmowach z nim i Żonami,  okazała się za krótka.
Zdecydowanie za krótka.
Jutro sama w pracy, będę pewnie przysypiać.






3 komentarze:

  1. noooc za kroootkaaa naseeen
    taka jakas piosenka byla
    odespisz
    a to, ze noc do gadania za krotka to akurat uwazam, ze wlasnie dobrze jest

    OdpowiedzUsuń
  2. gadanie dobre jest! Przetestowałam, aczkolwiek bez szkockiej;)

    OdpowiedzUsuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj