"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

czwartek, 10 stycznia 2013

Moje Futrzaki

Przeczytałam " AUTOBIOGRAFIĘ NA CZTERECH ŁAPACH"  Doroty Sumińskiej i " DALEJ NA CZTERECH ŁAPACH"
Niesamowicie ciepłe i interesujące książki.
Nie znałam autorki, przeczytałam wcześniej recenzję u Zakurzonej i stwierdziłam, że to jest to.
Przypomniały mi się moje niesamowite zwierzaki.
Zawsze były u nas w domu zwierzęta, może nie w ilości niesamowitej, ale nie pamiętam żeby kiedykolwiek ich nie było.
Teraz mam kota Osrusa i psa Gażnika oraz rybki.
Kot przybył do mojego domu w dziwnych okolicznościach.
Pracownik będąc na awarii zobaczył małego kichającego kotka pod choinką na terenie MTP.
Kot siedział tam sześć godzin i płakał.
Żal mu się go zrobiło i przywiózł do firmy. Jako prezent dla mnie.
Akurat miałam kategoryczny zakaz zwierząt w domu, bo każde kolejne odejście strasznie wszyscy przeżywaliśmy.
Osrus był malutki, miał chyba pięć tygodni, miał biegunkę i był przeziębiony.
Imię ma po tej biegunce, co dwie godziny musiałyśmy go całego myć.
Weterynarz stwierdził że raczej nie przeżyje, karmiłam go strzykawką z kocim mlekiem co trzy dwie godziny.
Przeżył, w dowód wdzięczności gryzie mnie co rano po kostkach u nóg i liże mi ucho.
Z poprzednim kotem była również ciekawa historia.
Wskoczył mojej mamie na ręce gdy stała w drzwiach domu.
Pokochali się od pierwszego spojrzenia.
Przeżył z nami pięć lat, trzy lata temu gdzieś zniknął.

TCW  i nasz poprzedni kot







14 komentarzy:

  1. Musiałaś mieć zaufanie do kociaka, że pozwoliłaś mu się z TCW tak spoufalić:) miłość od kołyski:)
    A recenzja u Zakurzonej też mnie wtedy zachęciła do Sumińskiej, ale niestety nie mogę upolować pierwszej części, a od drugiej nie chcę zaczynać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszą i drugą kupiłam na allegro.
      moje koty nigdy nic nie zrobiły dzieciom, a spały i śpią z nimi.

      Usuń
  2. Zdjęcie BOSKIE!!
    Historie o zwierzętach są czesem tak ciekawe jak te o ludziach!

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie kocham zwierzęta ale koty kocham nade wszystko :-) Pamiętam jak kiedyś miałem 4 czarne jak smoła. Ech... jak sobie przypomnę ten tętent ich kopyt o poranku (bo koty to zwierzęta czterokopytne ;-) to normalnie łza się w oku kręci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystkie czarne???
      To Ty chyba czarnoksiężnikiem jesteś:D

      Usuń
    2. Tak. Wszystkie były czarne i w związku z tym dochodziło czasem do zabawnych sytuacji, np. one ubóstwiały przesiadywać na oknach gdzie wygrzewały się na słońcu i lustrowały całą okolicę. Miałem sąsiada, który wychodząc zza rogu potrafił się wrócić i iść dookoła bloku byleby tylko nie napotkać na ich spojrzenia a nie daj boże gdy któryś z moich kotów przebiegł mu przez drogę. Dramat... :-D

      Usuń
    3. ino egzorcyzmy zamawiać:P

      Usuń
  4. ryczałaś przy śwince i rżałaś przy Pani Warszawskiej? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zapomniałam napisać!
    jak możesz kota do dziecka? przecież zje żywcem!
    (nie wiem kto kogo, ale i tak, rodzina patologiczna, nie? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas popularny jest zabobon, że kot przegryzie dziecku tętnice.
      więc ja patologia na maxa.:P

      Usuń
    2. no, u nas też. zobaczy że tętnica pulsuje i zabije.
      straszna patologia z Ciebie. ja to bym w życiu do dziecka nie puściła...
      :)))

      http://www.facebook.com/photo.php?fbid=408077159209607&set=a.157508600933132.34018.157491960934796&type=1&theater

      Usuń
    3. jak tak możesz... nie boisz się??? :P
      a te zarazki!
      naraziłaś dziecko na straszne niebezpieczeństwo:)))

      Usuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj