Plusy mieszkania z rodzicami.
Dziś w południe:
Moja Mama - słuchaj będziesz mieć dziś pieniądze, bo pan hydraulik przyjeżdża.
Ja- nie, nie będę miała, zbieram na wypłaty, kredyt po terminie i KURS !
MM - aha
Parę godzin później...
MM - pan hydraulik chce 300 pln.
Ja - aha, ale ja nadal nie mam, no może jakąś 100 znajdę.
MM - to podrzuć mnie do bankomatu, to wypłacę.
Pod bankomatem :
MM - zobacz, znowu nie wypłacił, dziwne prawda, i co teraz zrobimy?
....
Co zrobiliśmy?
Dałam panu hydraulikowi 300 pln, poryczałam się i tyle.
Zawsze się na to nabieram, zawsze.
"Zawieź mnie do sklepu, zrobię zakupy" - " O! nie zabrałam z domu pieniędzy i karty do bankomatu!" "O! a tutaj nie można płacić kartą?"
ups.
OdpowiedzUsuńprzykra sprawa taka mama
dziś doprowadziła mnie naprawdę do granic wytrzymałości.
OdpowiedzUsuńnie cierpię jak ktoś stawia mnie w podbramkowej sytuacji.
cholera..........ciśnie się na usta " ja bym nie dała" .........a potem , przecież to Mama, ale z drugiej strony takie wymuszanie i robienie głupa z Ciebie to nie fer jak cholera ........
OdpowiedzUsuńDlaczego te cholerne pieniądze komplikują tyle spraw!!!!!!
O ile było by mniej kłopotów jakby ich nie miał nikt.
tak, ja dla moich rodziców wszystko, ale ile można wymuszać. Najgorsze jest to że ja naprawdę te pieniądze potrzebowałam na coś innego.
UsuńJak by powiedziała: słuchaj ja nie mam, zapłać ty, ale ustalę termin kiedy ma przyjechać hydraulik, to by było ok.
brak mi czasami już sił.
taka właśnie kolejność.......i komunikacja.....
Usuńwspółczuje bo wyobrażam sobie jak mnie by telepnęło jakbym miała taką sytuację
:(((
OdpowiedzUsuńeech...
OdpowiedzUsuńniefajnie, fakt. Często tak? Może jakoś zagadać?
OdpowiedzUsuńpróbowałam, zawsze jest to wg niej " wypadek losowy", a teraz na dokładkę się do mnie nie odzywa.
Usuńjaki drogi jest ten kurs?
OdpowiedzUsuńpołowę już wpłaciłam.
Usuń:(((
OdpowiedzUsuńnawet nie wiem co napisać :(
po prostu brak słów. tym bardziej, że to zdarzyło się nie pierwszy raz. ja chyba w którymś momencie bym nie wytrzymała.
OdpowiedzUsuńa nie mogłaś zaproponować - to daj kartę, może ja spróbuję.
pewnie mogłam, ale już mnie szal ogarnął...
Usuńtrudno, bardzo trudno radzić w takiej sytuacji. z jednej strony, ile lat można dać się wykorzystywać, szczególnie, że się samemu ledwo wiąże koniec z końcem? z drugiej, w takim układzie bycie konsekwentnie asertywnym najczęściej oznacza pogorszenie, jeśli nie zerwanie kontaktów. każde rozwiązanie boli. sama musiałam dokonać kiedyś podobnego wyboru, wybrałam to drugie. właściwie nie miałam wyjścia, bo płaciłam zbyt dużą cenę, i nie mówię tu o pieniądzach. był to ktoś z najbliższej rodziny. od paru lat zero kontaktu. to dla mnie ogromny ciężar, ale gdybym drugi raz musiała podejmować decyzję, byłaby taka sama.
OdpowiedzUsuńjednak myślę, że powinnaś spróbować wyznaczyć mamie jakieś granice.
trudne to jak się razem mieszka, a perspektyw na osobno nie ma,nie mogę ich zostawić bo Mama choruje, Ojciec też, uziemiona jestem, kasy też brak.
Usuńtulam
Usuńżycie... :*
Usuńchodź się przytulić
OdpowiedzUsuńz miłą chęcią:)
UsuńWierzyć się nie chce
OdpowiedzUsuńmuszę docenić nadopiekuńczość moich rodziców ;| którzy potrafią zadzwonić i spytać, czy mam popłacone wszystko i nie potrzebuję pomocy. (ma to swoją drugą stronę, bo to jakby nie dowierzali, że daję radę)
oj, moja Mama też potrafi być nadopiekuńcza, ale w tej jednej sprawie przegina.
UsuńMam to samo! Dodatkowo regularnie słyszę, że całe życie pracowała, a nic nie ma bo wydawała na dzieci. Cholernie przykro to słyszeć....
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem trzeba metodycznie zbierać dowody (lista z datami ;)na to, że to nie wypadek losowy ale continuum czasowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bezgotówkowo (w sensie, że ja też)
potrafisz mnie rozbawić, jak nikt:)
Usuńto dobry pomysł. Polecam też: zbuntować się i nie dać się zmanipulować następnym razem.
UsuńNie mogę uwierzyć...ja jestem mamą
OdpowiedzUsuńNo niestety rodziny się nie wybiera, ale głowa do góry nie masz tak źle. Słyszałem o przypadkach, że rodzice robili znacznie większe problemy swoim dzieciom. Brali kredyty, których nie mieli zamiaru spłacać i wpędzali swoje dzieci w długi.
OdpowiedzUsuńCiesz się,że co najwyżej wydasz nadprogramowo kilka stówek, ale nie musisz spłacać rat kredytów, których nie zaciągałaś.