"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

środa, 13 marca 2013

Entliczek Pentliczek, co ja mówię

Węsząc z uchem przy ziemi i przeprowadzając intensywny nasłuch,
 odkryłam telefon Panienki w zaspie przed domem.
Teraz go suszymy .

Zrobiłam sobie wagary, nie idę na dzisiejszą wywiadówkę.
Nie mam sił dziś tam siedzieć.

Cały dzień spędziłam u klienta na hali magazynowej,
temperatura odczuwalna była niższa niż na dworze.
Niestety sprawy w której tam jechałam  nie załatwiłam pozytywnie, moja wina,
 trzeba było nie wierzyć ludziom na słowo,
 tylko samemu wcześniej sprawdzić czy wszystko gra.
Trudno. Podobno człowiek uczy się na własnych błędach.

W celu poprawienia humoru, wyciągnęłam ze spiżarni sokowirówkę i robię świeże soki.
Podobno, jak twierdzi Zakurzona, jest to dobry sposób na nabranie energii.

Dziś lirycznie :




17 komentarzy:

  1. telefon dziala?
    jak nam wpadl do kibla to zamilkl na wieki

    OdpowiedzUsuń
  2. ja własnie znalazłam telefon Myszy
    gdzie był?
    w kieszeni bluzy
    a skąd bluzę wyciągnęłam?
    z pralki:))
    wyprał się w 60○C
    nie pomoglo mu :PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naszej komorce i MP3 tez nie pomoglo
      ale sluchawki przetrwaly :PP

      Usuń
    2. haha, a panienki miał sygnał od wczoraj i dzwonił w śniegu aż się nie rozładował:)
      ciekawa jestem jak to na niego podziałało.

      Usuń
    3. jak wysuszę to podzielę się wnioskami:)

      Usuń
    4. najwazniejsza i najwrazliwsza na wode jest bateria
      ale to chyba wszyscy wiedza

      Usuń
    5. jej był jeszcze w skórzanym futerale, wiec liczę beznadziejnie że będzie żył...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. zastanawiam sie, czy nie isc za ciosem i tu ci nie pogratulowac :PPPP

      Usuń
    2. ale moglabym zostac uznana za stalkera:)))

      Usuń
    3. hm hm hm
      nie umiem cie wiecej znalezc :PPP

      Usuń
  4. bo Ty Futrzaku za dobry człowiek jesteś i za bardzo ludziom ufasz. i nie pisz, że to Tfoja wina - ktoś inny zawalił, a Ty ponosisz konsekwencje. niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, moja, bo nie sprawdziłam czy to co mieli to zrobili. niestety:)

      Usuń
  5. Najlepiej by było mieć jeszcze sprawdzone warzywa na te soki... Chyba zacznę szukać jakiegoś rolnika w okolicy.
    Wagary popieram :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też wyciągnęłam sokowirówkę, wprawdzie nie ze spiżarni,
    bo takowej nie posiadam, ale ważne, że wyciągnięta jest
    i używana od tygodnia.
    Robię często koktajl z 1 opakowania selera naciowego i kilku kiwi,
    a także soki z marchwi, buraków, selera itp.
    Najlepiej byłoby mieć sprawdzonych dostawców warzyw, mięsa,
    owoców i nabiału, ale to niemożliwe.
    Lepiej więc już robić te soki w domu nawet z warzyw i owoców
    ze sklepu, niż pić gotowe, bo to syf straszny jest.

    OdpowiedzUsuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj