Trzeci raz podchodzę do tego żeby opisać wczorajszą konferencję.
Podziwiam Położne, które organizują tą konferencję.
Za ogrom pracy, pasję i chęć do zmian.
Zajęć było sporo, była część wykładowa jak i warsztatowa.
Położna z UK opowiadała o pracy tam,
Doule ze Stowarzyszenia " Doula w Polsce" pokazywały jak masować ciężarną i rodzącą chustą rebozo,
Byly warsztaty " Kobieta po stracie"- niestety za krótkie, ale może kiedyś uda się wybrać na dłuższe.
Ciekawe zajęcia były z " terapii manualnej- praca z blizną po cc". Dowiedziałam się że zrosty po cc i innych operacjach mogą dawać dolegliwości bólowe w miejscu sporo od nich oddalonych, i że blizna może dawać o sobie znać po latach.
Bylo mnóstwo oksytocyny, rozmowy, cudowna atmosfera.
A dziś spakowana i gotowa do drogi.
ps.
a po konferencji spotkania towarzyskie:)))
kobieta z posjom:)
OdpowiedzUsuńszkoda,że już jedziesz
czym się w tej holandii zdrowo,nie mdlej więcej:***
"pasjom"
Usuńpodziwiam Twoją pasję :)
OdpowiedzUsuńjedź szczęśliwie :*
moja blizna, choć nie po cc, dokucza mi przy każdej zmianie pogody już 11 lat
Futi zdecydowanie musisz wrócić do zawodu. Ciągle w szpitalach mało ludzi z pasją.
OdpowiedzUsuńJedź szczęśliwie.
niestety po dwóch cesarkach mam czasem takie "kwiatki", że w życiu bym nie uwierzyła, że to przez zrosty;/
OdpowiedzUsuńspokojnej drogi i szybko wracaj;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń