"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

piątek, 6 lutego 2015

koncert był

Byłam na koncercie zespołu TSA, który odbył się z okazji otwarcia sali koncertowej, w poznańskim klubie Atmosfera znajdującym się na Starym Rynku.
Nie kupiliśmy wcześniej biletów, naiwnie sądząc że, zbyt dużo ludzi nie przyjdzie.
W końcu czwartek, zespół też lubiany w większości przez znajomych  rockendrolowców.
I co?
Tłumy.
Kolejka po bilety.
Znajomi załatwili mi bilet, ale mąż mojej Żony musiał czekać do czasu, aż pan menadżer przemyśli - sprzedawać jeszcze bilety czy już nie? MYŚLAŁ DOBRĄ GODZINĘ.
Minusy:
Sala - zbyt mała, na tą ilość chętnych do słuchania koncertu .
- nic nie było widać,
- nagłośnienie też szwankowało.

Plusy:
- Mój ex mąż nie dostał biletu ( niestety też był)!!! ha! i zmarnowany życiem strasznie jest, nie żebym mu źle życzyła:)
- miałam transport na koncert i z powrotem.
- spotkałam kilku znajomych z którymi dawno się nie widzieliśmy
- piwo było w przystępnej jak na Stary Rynek cenie,

Ogólnie?
Było fajnie, bo byli znajomi których lubię i lubię z nimi spędzać czas.
Gdybym szła tylko posłuchać muzyki - zmarnowałabym czas i pieniądze.




9 komentarzy:

  1. O, właśnie fajna muzyka. Szczęściara. U nas prawie wcale nie ma takich koncertów. Przeważnie beznadzieja, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak nic nie widzisz i mało co słyszysz to i fajny koncert okazuje się beznadziejny. a i jeszcze stoisz w takim tłumie że nawet nóżką machnąć nie możesz.

      Usuń
  2. Muzyka super-ale bez dobrego nagłośnienia to nie to :)

    OdpowiedzUsuń
  3. masz duzo fajnych ludziuf wokół siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe :) nie wiedzialam, że oni jeszcze istnieją..

    OdpowiedzUsuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj