"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

wtorek, 21 sierpnia 2012

wspominam żałuje




W zeszłym roku, udało nam się pojechać w wakacje na zlot indiański.
Piękne przeżycie.
Dzieci były wniebowzięte, cztery dni bez prądu,tylko z zimną wodą, herbata gotowana w kociołku nad ogniskiem, z opowieściami w tipi do późnej nocy,my do rana  przy ognisku.
Trochę pogoda nie dopisała, pierwszy dzień padało nieziemsko. Na szczęście kupiłam grubą płachtę budowlaną z której koledzy zrobili zadaszenie i nie padało nam na głowy. Na drugi dzień wyszło słońce.
W tym roku niestety z przyczyn organizacyjnych i finansowych nie pojechaliśmy.
Bardzo żałuję, mimo że podobno w tym roku był nieciekawy teren zlotu, cały czas było tam błoto jakieś, mokradła pod Koszalinem.


tak jadali co niektórzy


Tańce  POW WOW



Moja córka



 Husky znajomych


 Tipi z czarownicą której ślimaki chodziły po twarzy - w kolegi opowieści dla dzieci 



W przyszłym roku nie odpuszczę, chociaż na dwa dni pojadę.

4 komentarze:

  1. a co to są te zloty indiańskie? Nie wiedziałam w ogóle, że coś takiego jest organizowane. Co Cię przywiodło w takie klimaty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.youtube.com/watch?v=__mxDSa1GhA
      to jest zlot miłośników Indian, http://www.indianie.eco.pl/, znajomi jeżdżą od lat.

      Usuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj