"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

piątek, 28 września 2012

Śniadania rodzinne

Straszny dzień.
Znowu się okazało że jak mam miękkie serce, muszę mieć twardą dupę.
Strasznie twardą.
Szkoda że doszłam do tego wniosku dopiero teraz.
Z nerwów umieram.
Sama sobie winna jestem.
Trzeba było być suką a nie człowiekiem, może bym teraz nie żałowała.

***

Mój Synuś dziś nas rozpieścił.
Przygotował sam, całkiem sam kolację.
Zaserwował sałatkę owocową z lodami śmietanowymi i lemoniadę cytrynową.
( Po kolacji posprzątał, umył naczynia. Fenomen! )
Niby proste do przyrządzenia, ale siedmioletni łobuz sam z siebie oferuje  takie pyszności, niebywałe.
Było pysznie i ładnie podane,żałuje że nie wyciągnęłam aparatu i nie zrobiłam zdjęć.
Może i moja w tym zasługa, bo od małego, dużo czynności mogli wykonywać w kuchni, przyglądać się jak gotuję.
Oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Ale obydwoje potrafią posługiwać się nożem, może mało ostrym ale na to przyjdzie czas.
Zrobią sobie sami kanapki, herbatę ( choć tu zawsze mam lęki o wrzątek), obiorą owoce, warzywa  i pyry do obiadu.
Uczę ich samodzielności, czasami koleżanki jak widzą lub słyszą, co oni robią już sami, to są bardzo zdziwione.
No niestety, ja kanapek na śniadanie do osiemnastki robić nie będę.
W ostatnią niedzielę dzieci uszykowały mi śniadanie.
Ja, rozwalona w łóżku, jak jakaś matrona, a oni biegali.
Mamo, mamo, a kawa z cukrem?
Nie synku, bez.
A kanapka z szynka czy z serem.
Z szynką synku, i pomidorem, ogórkiem i cebulką.

Dobrze mamo,
Po 45 minutach, otrzymałam swoją kanapkę. Kuchnia wydała.
Z serem. i pomidorem - plastrami o grubości 3 cm.
Ogórek leżał obok kanapki.
Cebula również spoglądała na mnie przekrojona na trzy prawie równe części.
To było najlepsze śniadanie jakie do tej pory w życiu jadłam.
W następną niedzielę, kiedy będą w domu, zażyczę sobie to samo.



Kazanie na dziś.
















26 komentarzy:

  1. och, pyszna kolacja:))) natchnęła mnie...a co do twardej D...przekonuję się raz po raz niestety...i żadnej nauki nie wyciągam...widać chamem trzeba się urodzić, nie można się stać na życzenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda że nie urodziłam się chamem, naprawdę szkoda.
      Pozdrawiam, jedząc sałatkę syna( dokładkę, taka pyszna)

      Usuń
  2. a ja bym chciała zobaczyć tę smokowitą kanapkę z cebulką :) zrób zdjęcia w następną niedzielę!

    OdpowiedzUsuń
  3. 'smokowitą'! nawet pasuje! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :)))
    druga część notki mnie rozwaliła.


    (a z tą dupą to też ciągle się nauczyć nie mogę.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie rozwaliła kanapka. faktycznie, muszę pstryknąć fotkę kolejnym razem.
      co do dupy- My chyba niereformowalne z miękkością dup jesteśmy.

      Usuń
  5. Tak , to fakt:-))
    Baby mają zawsze miękkie serce i zatem idzie w parze ta twarda, bardzo twarda dupa!!
    U mnie juz nikt nie biega i nie pyta, z czym ta kanapka!! Ciesz się i dopominaj się jej,tzn. kanapki, jak najdłużej:-)
    Moje życie pomalutku legnie w gruzach (tata zmarł nagle,mąż nie odbiera SOS!! dziecka maja swoje dziecka) i nagle wszystko się wali!!!!
    Ale, muszę się odbić:-))
    Kocham życie, mimo wszystko :-))
    Mariola

    OdpowiedzUsuń
  6. No i bardzo dobrze, nie narzekaj, ciesz się chwilą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na grzyby jadę za 5 minut. może upoluje jakiegoś. tym się cieszę.

      Usuń
    2. Podobno słabo w tym roku z grzybami. Prędzej kanapkę znajdziesz ;)
      Nawiasem mówiąc opisałaś scenę w której imaginacyjnie dopatruję się głównego sensu posiadania dzieci - że będą mi robić kanapki i herbatę, do łóżka :)

      Usuń
    3. sens posiadania dzieci ponoć polega tylko na przekazaniu genów, ale miło patrzeć jak rosną, jak przeżywają po swojemu nasze historie. Ja sobie nie wyobrażam życia bez moich dzieci, mimo że czasami bym ich zapakowała do beczki i puściła Wartą. Ale mimo wielu moich niepowodzeń wychowawczych są moją Miłością.

      Usuń
  7. kurcze rozczuliłaś mnie tymi opisami dziecięcego gotowanka:)
    Futrzaku, z tą twardą dupą, to ech....no trzymaj się. mar

    OdpowiedzUsuń
  8. hehehe wegetariański burger po domowemu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ostatnio dostałem kanapki w postaci fragmentów pieczywa z ewidentnierwaną na wymiar mielonką i colę w w filiżance do popicia i byłem szczerze wzruszony a moja w październiku kończy dziesięć roków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też piękne śniadanie:) widać że chce tak wyrazić swoje uczucia. podobno przez żołądek do serca:)

      Usuń
  10. Ach, futrzaku, te uroki macierzyństwa! Ponadto skromnie nadmienię, że Twarda dupa z równie twardym... no... potrafią niesamowicie rozniecić żar domowego ogniska!
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety ani twardej d ani twardego.. no...:)
      w zasięgu wzroku nie widzę:)

      Usuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj