Straszny dzień.
Znowu się okazało że jak mam miękkie serce, muszę mieć twardą dupę.
Strasznie twardą.
Szkoda że doszłam do tego wniosku dopiero teraz.
Z nerwów umieram.
Sama sobie winna jestem.
Trzeba było być suką a nie człowiekiem, może bym teraz nie żałowała.
***
Mój Synuś dziś nas rozpieścił.
Przygotował sam, całkiem sam kolację.
Zaserwował sałatkę owocową z lodami śmietanowymi i lemoniadę cytrynową.
( Po kolacji posprzątał, umył naczynia. Fenomen! )
Niby proste do przyrządzenia, ale siedmioletni łobuz sam z siebie oferuje takie pyszności, niebywałe.
Było pysznie i ładnie podane,żałuje że nie wyciągnęłam aparatu i nie zrobiłam zdjęć.
Może i moja w tym zasługa, bo od małego, dużo czynności mogli wykonywać w kuchni, przyglądać się jak gotuję.
Oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Ale obydwoje potrafią posługiwać się nożem, może mało ostrym ale na to przyjdzie czas.
Zrobią sobie sami kanapki, herbatę ( choć tu zawsze mam lęki o wrzątek), obiorą owoce, warzywa i pyry do obiadu.
Uczę ich samodzielności, czasami koleżanki jak widzą lub słyszą, co oni robią już sami, to są bardzo zdziwione.
No niestety, ja kanapek na śniadanie do osiemnastki robić nie będę.
W ostatnią niedzielę dzieci uszykowały mi śniadanie.
Ja, rozwalona w łóżku, jak jakaś matrona, a oni biegali.
Mamo, mamo, a kawa z cukrem?
Nie synku, bez.
A kanapka z szynka czy z serem.
Z szynką synku, i pomidorem, ogórkiem i cebulką.
Dobrze mamo,
Po 45 minutach, otrzymałam swoją kanapkę. Kuchnia wydała.
Z serem. i pomidorem - plastrami o grubości 3 cm.
Ogórek leżał obok kanapki.
Cebula również spoglądała na mnie przekrojona na trzy prawie równe części.
To było najlepsze śniadanie jakie do tej pory w życiu jadłam.
W następną niedzielę, kiedy będą w domu, zażyczę sobie to samo.
Kazanie na dziś.
och, pyszna kolacja:))) natchnęła mnie...a co do twardej D...przekonuję się raz po raz niestety...i żadnej nauki nie wyciągam...widać chamem trzeba się urodzić, nie można się stać na życzenie
OdpowiedzUsuńszkoda że nie urodziłam się chamem, naprawdę szkoda.
UsuńPozdrawiam, jedząc sałatkę syna( dokładkę, taka pyszna)
a ja bym chciała zobaczyć tę smokowitą kanapkę z cebulką :) zrób zdjęcia w następną niedzielę!
OdpowiedzUsuńa może nie zapomnę:)
Usuń'smokowitą'! nawet pasuje! ;)
OdpowiedzUsuńoddech po cebulce faktycznie "smokowity" był:)
Usuńhaha! zionęłaś ogniem?
Usuńprawie:)
Usuń:)))
OdpowiedzUsuńdruga część notki mnie rozwaliła.
(a z tą dupą to też ciągle się nauczyć nie mogę.)
mnie rozwaliła kanapka. faktycznie, muszę pstryknąć fotkę kolejnym razem.
Usuńco do dupy- My chyba niereformowalne z miękkością dup jesteśmy.
Tak , to fakt:-))
OdpowiedzUsuńBaby mają zawsze miękkie serce i zatem idzie w parze ta twarda, bardzo twarda dupa!!
U mnie juz nikt nie biega i nie pyta, z czym ta kanapka!! Ciesz się i dopominaj się jej,tzn. kanapki, jak najdłużej:-)
Moje życie pomalutku legnie w gruzach (tata zmarł nagle,mąż nie odbiera SOS!! dziecka maja swoje dziecka) i nagle wszystko się wali!!!!
Ale, muszę się odbić:-))
Kocham życie, mimo wszystko :-))
Mariola
ja też, ja też,
Usuńpozdrawiam!
No i bardzo dobrze, nie narzekaj, ciesz się chwilą:)
OdpowiedzUsuńna grzyby jadę za 5 minut. może upoluje jakiegoś. tym się cieszę.
UsuńPodobno słabo w tym roku z grzybami. Prędzej kanapkę znajdziesz ;)
UsuńNawiasem mówiąc opisałaś scenę w której imaginacyjnie dopatruję się głównego sensu posiadania dzieci - że będą mi robić kanapki i herbatę, do łóżka :)
sens posiadania dzieci ponoć polega tylko na przekazaniu genów, ale miło patrzeć jak rosną, jak przeżywają po swojemu nasze historie. Ja sobie nie wyobrażam życia bez moich dzieci, mimo że czasami bym ich zapakowała do beczki i puściła Wartą. Ale mimo wielu moich niepowodzeń wychowawczych są moją Miłością.
Usuńkurcze rozczuliłaś mnie tymi opisami dziecięcego gotowanka:)
OdpowiedzUsuńFutrzaku, z tą twardą dupą, to ech....no trzymaj się. mar
dzięki:) nowy dzień, już mi lepiej
Usuńhehehe wegetariański burger po domowemu:)
OdpowiedzUsuń"smokowy" domowy burger:)
Usuńostatnio dostałem kanapki w postaci fragmentów pieczywa z ewidentnierwaną na wymiar mielonką i colę w w filiżance do popicia i byłem szczerze wzruszony a moja w październiku kończy dziesięć roków ;)
OdpowiedzUsuńteż piękne śniadanie:) widać że chce tak wyrazić swoje uczucia. podobno przez żołądek do serca:)
UsuńAch, futrzaku, te uroki macierzyństwa! Ponadto skromnie nadmienię, że Twarda dupa z równie twardym... no... potrafią niesamowicie rozniecić żar domowego ogniska!
OdpowiedzUsuńserdeczności
niestety ani twardej d ani twardego.. no...:)
Usuńw zasięgu wzroku nie widzę:)
Nie znasz dnia ni godziny...
OdpowiedzUsuńano, święte słowa...
Usuń