Ciekawe czy to w ogóle jest jadalne?
Koncert przeżyłam.
Było tak ostro,że nawet dla mnie był to MEGA OGIEŃ!
Mąż mojej Żony, stwierdził że musi się chyba wyspowiadać z obecności na Masturbatorze.
Wcale mu się nie dziwię.
Po koncercie wylądowaliśmy w zaprzyjaźnionej kawiarni, do której zresztą idziemy na sylwestra.
Skończyliśmy troszkę nad ranem.
Wcześniej w sobotę ,wybrałyśmy się z dziećmi na sanki.. Miał być basen, ale od tygodnia walczę z przeziębieniem.
Na sankach mieliśmy niezły ubaw, przyszło paru sąsiadów i my, dorośli bawiliśmy się momentami lepiej niż dzieciaki.
Przyszedł również spóźniony prezent Mikołajkowy, który zamówiłam sobie chyba z miesiąc temu, prawie o nim zapomniałabym, gdyby nie to, że zapłaciłam za niego już przy zamawianiu.
Spokojna, leniwa niedziela.
Czy ja dobrze wyczytałam, że kimchi robi się głównie ze sfermentowanych lub kiszonych warzyw?
OdpowiedzUsuńa może wrzuciłaś składniki i teraz czekasz, aż sfermentuje? nie znam się na kuchni koreańskiej.
Usuńto kapusta pekińska z dodatkami, ale wygląd i zapach nie przekonują mnie, na razie stoi, zobaczymy co będzie...
Usuńa ile czas to ma tak stać? i jemy na ciepło czy na zimno?
Usuństać ponoć może parę tygodni, ale co przepis to słyszę inną wersję. ja jutro się do tego dobiorę i zobaczę co i jak.
Usuńjeść jako surówkę można lub do zupy.
pierwszy raz w życiu to robiłam i sama jeszcze nie wiem.
co TO jest?
OdpowiedzUsuńsama nie wiem, patrze na to i się boję, a ponoć to się je...
Usuńna wyglad ten sloj malo zachecajacy jest, juz ja wole swinska skorke na swiezo, :P
OdpowiedzUsuńświńska skórka może być, apetytu mi narobiłaś:)
UsuńWiedziałam że mamy coś wspólnego specjalnego:))
Usuńjak z warzyw, to ja jem...
OdpowiedzUsuńw 100 procentach z warzyw.
Usuń:)
UsuńFajna nazwa i zaraz mnie zaciekawiła:-)
OdpowiedzUsuńznalazłam to http://kuchniaprezydentowej.blogspot.com/2011/08/kimchi.html
może spróbuję?
U mnie dziś bigosowo, galaretowo, uszkowo i pierogowo. Na święta jak znalazł :-)
Zazdroszczę trochu spokojnej i leniwej niedzieli.
Pozdro
Mariola
no własnie z tego i trochę z innych blogów ten przepis, postawiłam w chłodne i czekam.
Usuńooo uszka! ja mam zamiar zrobić ale co z tego wyjdzie?
Mam nadzieje że nie podobne do Kimchi:P
Pozdrawiam!
Kimchi!!! Yay! moje ulubione. Ja nie fermentuje dlugo, normalnie juz nastepnego dnia zaczynam to zrec. I w sumie nie ma przepisu na kimchi, kazda rodzina ma swoj wlasny przepis i robi po swojemu.
OdpowiedzUsuńJesli jesz swinke, to zrob "buta kimchi" - pokroj swinke na bardzo cienkie plasterki, wrzuc na patelnie, dodaj troche oleju sezamowego, cebuli w cwiartkach, czosnku jak lubisz. Pokrop to wszystko sosem sojowym, mirin i sake do gotowania i podsmaz az miesko przestanie byc rozowe. Dodaj kimichi, tak na oko, ile lubisz. Wrzuc troche kielkow sojowych i nie-kimchiowatej kapusty pekinskiej jak chcesz. POdsmaz wszystko az sie smaki wymieszaja. I gotowe. Jedno z moich ulubionych dan :-)
to mnie pocieszyłaś że każdy robi po swojemu, To " buta Kimchi" zapowiada się apetycznie, tylko gdzie ja u nas kupie mirin? spróbuję bez:)
Usuńale o co chodzi? to też z robalami?
OdpowiedzUsuńjak się niechcący zalęgną to też będzie z robalami:D
Usuńa miało być wegetariańskie.
Usuńdegustacja już była?
OdpowiedzUsuńbyła. dobre to, pali dwa razy:D
OdpowiedzUsuńno to powiedz, co tam wrzuciłaś:)))
Usuńgaga - a co, chcesz przepis dla tfumęża?
Usuńpi razy drzwi przepis tam :
Usuńhttp://kuchniaprezydentowej.blogspot.com/2011/08/kimchi.html
u mnie :
kapusta pekińska,dużo czerwonej ostrej mielonej papryki, czosnek, imbir, sos rybny, cebulka, marchew,rzepa.
jutro robię "buta kimchi".
dziś na kolacje pójdzie na kanapkę z szynką.
ale to musi być dobrutkie....:)
Usuńruda- on nie lubi takich wynalazków..., więc, niestety, jestem skazana na to,
Usuńco jemu smakuje
oj, nie wiem, czy mój żołądek to wytrzyma. ostatnio się buntuje przed ostrymi (sorry) potrawami.
Usuńmożna chyba mniej ostre zrobić, ogólnie bardzo dobre, chociaż czuję że będę jedynym zjadaczem w domu.
Usuńgaga - no dosłownie jeszcze trochę i zacznę Ci współczuć.
Usuńto danie tak trochę kojarzy mi się ze słynną zupą kapuścianą (pisałaś, że można na ciepło). nie ma może czasem właściwości odchudzających?
Usuńfutrzak, jadę do Cię!:D
Usuńruda.....
ruda, ja schudlam 15 kg bez zupy kapuścianej!
Usuńto podjedź i po mnie. tyle dobra nie może się zmarnować.
Usuńa ja 19!zupka kapuściana też mi nie podeszła. bo ja ogólnie bardzo lubię jeść.
Usuńno to my som normalnie miszczynie, co nie ?:PPP
UsuńGaga wbijaj!
UsuńRudą zabierz po drodze:)
Usuńnoo, tylko szkoda,że od tamtego momentu 8 kg weszło. ale ogarnę się. dziś miałam w planach siłownię, ale tradycyjnie nie po drodze dziś było. może jutro.
Usuńjuż szykuję koszyczek piknikowy i na wypadek problemów z samochodem podręczny zestaw ( zaraz, zaraz, co to miało być, kocyk, wino, kieliszki...?)
Usuńoj, ja się ogarniam i nie mogę:D
Usuńfutrzak, dobrze pamiętam, że na trzecim skrzyżowaniu w prawo?
Usuńbędę wam machać z daleka.
Usuń