Panienka po upojnym weekendzie z Casanową powróciła z zapaleniem oskrzeli.
Wydałam niezłą kasę w aptece, jestem szczęśliwa, że Ten co Wącha, jeszcze w miarę zdrowy.
Ale, za to z wysypką na szyi. Przeszła z zeszłotygodniowej wysypki na twarzy.
A podobno na nic nie jest uczulony...
Ciesze się, że i tak nie są już te ilości lekarstw i częstotliwość chorowania co w pierwszych ich latach życia.
Ciesze się, że zmieniłam lekarza, nasza lekarka w poradni rodzinnej, mówiła i robiła niestworzone rzeczy.
Moja Panienka np. miała przez nią zdiagnozowane MPD. - bo w wieku sześciu miesięcy nie siedziała sama (???), i innych parę schorzeń.
Najbardziej zdziwiło mnie w tej diagnozie, że tylko stwierdziła, bez wysyłania na konsultacje, rehabilitacje itp.
Jak u TcW, zapodała steryd domięśniowy, w dawce dla dorosłej osoby i wystawiła "tak na oko" diagnozę o mukowiscydozie, uciekłam jak najdalej.
Trafiłam na przesympatyczną, kompetentną, cały czas się dokształcającą, lekarkę.
Po sześciu miesiącach regularnych wizyt, pilnej obserwacji moich dzieci - wizyta u niej nie trwała nigdy krócej niż 40 minut, paru skierowań do specjalistów, okazało się że diagnozy i sposób leczenia poprzedniczki się nie sprawdziły.
Szkoda, że nie wszyscy lekarze mają takie podejście.
Tymczasem idę Panience zrobić inhalację.
moja Młoda niechorowita, raz jej się przytrafiło w wieku 3 lat. nieoswojona z tematem bała się lekarki, a ta stwierdziła, że nie będzie jej prosić i w ogóle to dziecko nie będzie nią rządzić i małej mi nie zbadała. Na szczęście następnego dnia trafiłyśmy na p. doktor z zupełnie innym podejściem.
OdpowiedzUsuńmoi niestety od małego często, a to młody urodził się z wiotkością krtani, a to młodą pokochał ortopeda, teraz na szczęście już ok, w miarę.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńgupia ta poprzednia dochtorka
OdpowiedzUsuńdobry lekarz to skarb
OdpowiedzUsuńprzy trojce dzieci i 3 krajach, w ktorych mieszkalam mam pewien zbior. Najgorsza lekarke spotkalam w Luksemburgu, a byla to Polka. Juz w rozmowie przez telefon stwierdzila, ze mojej dwuletniej corce konieczny bedzie antybiotyk....
może miała zdolności telepatyczne lub jasnowidzące.
Usuńtylko takie. Lekarskich zadnych. Moja kolezanke leczyla na nerwice serca a miala brak zelaza!!!
Usuńno to geniusz:D
Usuńlekarze, jak każdy inny zawód, są dobrzy, średni i młotki. Mnie kiedyś taki młotek powiedział, że syn jest ślepy na jedno oko i przekręca głowę jak szpak, a matka, czyli ja, pewnie siedzi i seriale tłucze, nie widzi, że dziecko ułomne.
OdpowiedzUsuńPoszłam do drugiej i uśmiała się jak norka.
A to, ze mój syn lat prawie pięć, nigdy w życiu by się nie przyznał, ze myli litery i cyfry i konfabulował, żeby było panu miło, na cukierka liczył, to nie było tłumaczenie, lekarz wiedział lepiej.
spryciarz z niego, znaczy z syna:)
Usuńmy ostatnio mieliśmy niezłą jazdę z pochopnie postawioną diagnozą u bliźniaków. Jak by kurna matka miała mało problemów! ręce opadają na niektórych.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, ja się ciesze że odpukać dzieci prawie zdrowe, gorzej by było gdyby był naprawdę poważny problem i lekarz nie znający się na rzeczy.
Usuń:) więc się cieszymy!
Usuń