"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

wtorek, 19 lutego 2013

Pochwała pracy

Intensywna,( ha, ha, dobrze płatna ) interesująca praca to to, o czym obecnie marzę.
Kryzys, chwilowy zastój i tym podobne " pierdu, pierdu" strasznie mnie dołują.
Najlepiej się czułam, jak po dwunastogodzinnym dyżurze wracałam stargana i pół przytomna do domu.

Przed ukończeniem położnictwa, pracowałam w każde prawie wakacje..
W podstawówce chodziłam do sadów na zbiory, na wykopki , przynosiłam zakupy dla sąsiadki.
Przez parę lat  Babcia wystawiała stragan przed domem przy ulicy.
Wczesnym rankiem szłam do ogrodu zrywać to co natura dała i sprzedawałam.
Bardzo to lubiłam, szczególnie że po dobrym dniu, Babcia dawała na cukierka lub oranżadę.
W jedne z wakacji, zatrudniłam się u młodej, samotnej matki jako opiekunka do jej pięcioletniego syna.
Za  zarobione pieniądze pojechałam na krótkie wakacje i kupiłam Levi'sy.
Jak skończyłam LO, moja mama znalazła ogłoszenie, w pobliskim ośrodku wypoczynkowym szukali do pracy na okres wakacji , na stanowisku recepcjonistki.
O dziwo, z moja mizerną znajomością języków obcych, zatrudnili mnie.
Jaka to była fajna, sympatyczna praca.
Chociaż były tez momenty " grozy"
W ośrodku mieszkały ukraińskie "Panie do towarzystwa". Przesympatyczne zresztą dziewczyny.
Mniej sympatyczni byli panowie " opiekunowie".
Byłam w tym wieku,że niczego i nikogo się nie bałam:)
Zresztą i dziewczyny i panowie byli bardzo hojni, z napiwków miałam prawie drugą wypłatę.
Poznałam mnóstwo młodych, zabawnych ludzi.
Nawet nie przeszkadzał mi brak komunikacji, po tych wakacjach pisałam z jednym chłopcem z Francji, miłosne listy przez dwa lata, ja po angielsku, on po francusku.
Byłam jego " Polską narzeczoną". Nie wiedział biedak, że równolegle było jeszcze dwóch " narzeczonych". Ci byli z Poznania, logistyka u mnie była nieziemsko rozwinięta, rano spotykałam się z jednym, a na wieczór z drugim. Jeszcze do tego, co drugi dzień znajdywałam czas dla kolegi z Francji.
Miło się teraz wspomina.

Jak ja na to wszystko znajdywałam czas? Jeszcze balując do rana:)



***
 obejrzałam świetny film!
naprawdę nie rozumiem dlaczego jest nominowany do Oscara tylko za charakteryzację???


11 komentarzy:

  1. jeden rano, drugi wieczorem i jeszcze ten Francuz? no, no, szalało siem, szalało.

    OdpowiedzUsuń
  2. To fantastyczna pochwała pracy :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam wrażenie, że to dom jest drugą pracą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. futi, obejrzyj Dziewczynę H. - równie doskonały !!!

      Usuń
    2. chcę, ale nie mogę znaleźć online. jest na ekino, ale nie działa.

      Usuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj