Intensywna,( ha, ha, dobrze płatna ) interesująca praca to to, o czym obecnie marzę.
Kryzys, chwilowy zastój i tym podobne " pierdu, pierdu" strasznie mnie dołują.
Najlepiej się czułam, jak po dwunastogodzinnym dyżurze wracałam stargana i pół przytomna do domu.
Przed ukończeniem położnictwa, pracowałam w każde prawie wakacje..
W podstawówce chodziłam do sadów na zbiory, na wykopki , przynosiłam zakupy dla sąsiadki.
Przez parę lat Babcia wystawiała stragan przed domem przy ulicy.
Wczesnym rankiem szłam do ogrodu zrywać to co natura dała i sprzedawałam.
Bardzo to lubiłam, szczególnie że po dobrym dniu, Babcia dawała na cukierka lub oranżadę.
W jedne z wakacji, zatrudniłam się u młodej, samotnej matki jako opiekunka do jej pięcioletniego syna.
Za zarobione pieniądze pojechałam na krótkie wakacje i kupiłam Levi'sy.
Jak skończyłam LO, moja mama znalazła ogłoszenie, w pobliskim ośrodku wypoczynkowym szukali do pracy na okres wakacji , na stanowisku recepcjonistki.
O dziwo, z moja mizerną znajomością języków obcych, zatrudnili mnie.
Jaka to była fajna, sympatyczna praca.
Chociaż były tez momenty " grozy"
W ośrodku mieszkały ukraińskie "Panie do towarzystwa". Przesympatyczne zresztą dziewczyny.
Mniej sympatyczni byli panowie " opiekunowie".
Byłam w tym wieku,że niczego i nikogo się nie bałam:)
Zresztą i dziewczyny i panowie byli bardzo hojni, z napiwków miałam prawie drugą wypłatę.
Poznałam mnóstwo młodych, zabawnych ludzi.
Nawet nie przeszkadzał mi brak komunikacji, po tych wakacjach pisałam z jednym chłopcem z Francji, miłosne listy przez dwa lata, ja po angielsku, on po francusku.
Byłam jego " Polską narzeczoną". Nie wiedział biedak, że równolegle było jeszcze dwóch " narzeczonych". Ci byli z Poznania, logistyka u mnie była nieziemsko rozwinięta, rano spotykałam się z jednym, a na wieczór z drugim. Jeszcze do tego, co drugi dzień znajdywałam czas dla kolegi z Francji.
Miło się teraz wspomina.
Jak ja na to wszystko znajdywałam czas? Jeszcze balując do rana:)
***
obejrzałam świetny film!
naprawdę nie rozumiem dlaczego jest nominowany do Oscara tylko za charakteryzację???
pierwsza!
OdpowiedzUsuńGratuluję podium!!!
Usuńjeden rano, drugi wieczorem i jeszcze ten Francuz? no, no, szalało siem, szalało.
OdpowiedzUsuńteraz się wyrównało:)
UsuńTo fantastyczna pochwała pracy :)))
OdpowiedzUsuńteraz bym już tak nie dała rady:)
Usuńa ja mam wrażenie, że to dom jest drugą pracą ;)
OdpowiedzUsuńteż jest:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńfuti, obejrzyj Dziewczynę H. - równie doskonały !!!
Usuńchcę, ale nie mogę znaleźć online. jest na ekino, ale nie działa.
Usuń