Miało być o miłości.
Ale zapomniałam, co chciałam napisać.
Dziś Tłusty Czwartek, to był ulubiony dzień w roku mojej Babci.
Pączków potrafiła z dziesięć zjeść, takich kupnych.
Do tego piekła jeszcze faworki.
Najlepsze faworki na świecie.
Niestety przepis zabrała ze sobą.
Kupiłam dziś pączki, pierwszy raz od paru lat.
Nie smakowały mi.
Rybcia smaży fawory- bierz od niej- ponoć wyśmienite, ale nie chce dać spróbować
OdpowiedzUsuńjak nie da spróbować? no to ci Rybcia:P
OdpowiedzUsuńdam dam
Usuńnie chwalac sie mam swietny przepis i wychodza mi bardzo dobre, z bomblami
kce to dam przepis
od mojej sw.pamieci mamy
znaczy nie dam, bo goscie wszystko pozarli
poza tym moj rekord to 7 kupnych ponczkow
10- miszczyni!!
rybeńko, ja też bym chciała przepis na Twoje faworki
Usuńpół kilo mąki, kieliszek spirytusu, 3 żółtka i kwaśna śmietana, tyle, ile wejdzie do ciasta
Usuńzagniatamy, potem obijamy, mrozmimy( im dłużej tym lepiej) i wałkujemy
ale oczywiście używając maszynki do makaronu, nie da sie inaczej :))
smaże na oleju rzepakowy jest dobry
rybeńko, a rybny zapach oleju rzepakowego nie przeszkadza? no że Tobie nie, to jasne, ale jak innym? ;)
Usuńznaczy jak mam być szczera to ja smażę na mieszance do frytek, 45% rzepakowego
Usuńnie ma żadnego zapachu
nazwa oleju chyba ci nic nie powie
nie wiem, jak to w Polsce jest
a jest podane, jaki ma skład ta mieszanka konkretnie? co jest w tych pozostałych 55%? bo temperatura wrzenia tłuszczu ma duże znaczenie.
Usuńkiedyś faworki się smażyło na smalcu. u mnie smalcu w ogóle używa się tylko wyjątkowo, raz na parę lat. ostatnio kupiłam faworki smażone na smalcu i nie mogliśmy ich zjeść przez ten smalec. przestały nam smakować.
dziękuję Rybeńko za przepis!
UsuńMoje faworki też są wyśmienite, robię bardzo podobnie jak Rybeńka.
UsuńMam swoje sekrety, np.śmietany staram się dawać jak najmniej, im mniej, tym są bardziej kruche.
Sekret tkwi na pewno w długim wybijaniu, żeby jak najwięcej powietrza wtłoczyć.
Do smażenia używam tylko smalcu. Mam takie żeliwne naczynie do pieczenia
drobiu i w w tym naczyniu w tzw. głębokim tłuszczu je króciutko smażę z obu stron. Potem zużywam tony ręczników papierowych do odsączania i wcale, ale to wcale smalcu nie czuć.
Smażenie faworków to spora operacja logistyczna i potrzebne są 2 osoby :)
Moje faworki mają cieniusieńkie, kruchutkie ciasto (trzeba je jeść i transportować ostrożnie, bo się rozpadają) i są przepyszne.
też nie lubię pączków
OdpowiedzUsuńale za to faworki mogłabym na kopy :)
przypomniało Ci się, co chciałaś napisać?
OdpowiedzUsuńA gdzie tam, skleroza na maxa
Usuńna maxa, mówisz?
Usuńno nie wiem, czy jesteś w stanie przebić moją :)
na przykład taka historyjka:
jakiś czas temu.. przed wyjściem do pracy, usiadłam w ulubionym fotelu z poranną kawką i nagle uświadomiłam sobie, że jest połowa sierpnia i że niedługo są moje urodziny. że one są jakoś tak pod koniec sierpnia, to wiedziałam, ale kiedy konkretnie - nie mogłam sobie przypomnieć, ale nie za bardzo miałam czas się nad tym zastanawiać, bo trzeba było lecieć do pracy. wieczorem, po powrocie do domu, usiadłam w fotelu i przypomniało mi się, że siedząc w nim rano, nie mogłam sobie czegoś przypomnieć. ale czego? nie pamiętałam! w końcu wygrzebałam z zakamarków, że chodziło o moje urodziny, tyle że dalej nie pamiętałam, którego je mam. dość długo usiłowałam sobie przypomnieć tę, było nie było, dość ważną dla mnie datę, i nic. w końcu musiałam się poddać i zajrzeć do dowodu osobistego.
to były moje 25 urodziny, więc w kwestii sklerozy mów mi "miszczu" ;)
tempo,
Usuńumiesz przerazic....
może jaka zakochana wtedy była, czy co?
tylko to może tłumaczyć takie hm, zachowanie
:)
Usuńzakochana chodzę notorycznie. jak nie w człowieku, to w muzyce, słowach, obrazach, kotach.. ;) ten typ tak ma.
nigdy nie przywiązywałam wagi do tego, kto ile ma lat. długo musiałam się uczyć daty urodzenia mojego męża, dziecka, nie mówiąc o swojej. bywało śmiesznie, jak w jakimś urzędzie się mnie pytali, a ja nic. i żeby było trudniej, wszyscyśmy z sierpnia. normalnie łeb mi chyba parował, kiedy usiłowałam sobie przypomnieć, kto kiedy. jeszcze tylko dodam, że nie mam kłopotów z cyferkami. matematyk ze mnie :))
no to mnie pobiłaś, chociaż nadal nie wiem co chciałam napisać.
Usuńja nie pamiętam daty urodzenia swojego dziecka.........nigdy nie wiem czy 10 czy 12 .październik. nazwiska swojego zapominam też , często podaje panieńskie .......a "pannom" to ja nie jestem już 17 lat..........:)
Usuńja nigdy nie pamiętam dat urodzin, czasami jest zabawnie jak dziecko mi przypomina.
Usuńuff.. lżej mi, że nie tylko ja tak mam ;)
UsuńZ pączkami w tłusty czwartek jest jak z karpiami w wigilię. Zawsze sobie obiecuję, że zjem ich od groma i trochę. W tym roku pochłonąłem 6 sztuk :-)
OdpowiedzUsuńhttp://demotywatory.pl/4043825/Tlusty-czwartek ;-)))
obrazek niezły:P
Usuńze słodyczy to ja jednak wolę karpia.