Tak mnie wymęczyła na niedziela, że padam na pysk.
Była wycieczka rowerowa z Żonom i jej mężem i z dziećmi wszystkimi.
Na końcu był wypadek - mój chrześniak został przejechany rowerem przez swojego ojca.
Wszyscy żyją.
A ja się pytam gdzie moja moc?
niech moc będzie z Tobom!!
OdpowiedzUsuńMocy przybywaj !!!
OdpowiedzUsuńFuti najważniejsze,że wszyscy żyją:p
skąd moc,jak obiad bez kurczaka;p
OdpowiedzUsuńno takie wrazenia pochlaniaja cala moc
OdpowiedzUsuńMocy wracaj!
OdpowiedzUsuńśle MOC Futii!!!
OdpowiedzUsuńGdzie moc?hmmm
OdpowiedzUsuńposzukamy jutro?;)
Zobaczy się
Usuń