Nie byłam ostatnia, po mnie był jeszcze dwulatek z ojcem :)
Ale samopoczucie od razu lepsze, warto było.
Po biegu obowiązkowa wyprawa na " mój" staw kąpielowy- powoli zaczyna temperaturą woda przypominać Bałtyk:)
Później pojechaliśmy na rolki, ja truchtałam a dzieci jeździły.
A wieczorem spotkanie z Żoną i Drugą Żoną.
Było bardzo sympatycznie :)
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńJa bym nie dobiegła :)
dumna jestem jakbym co najmniej maraton przebiegła:)
UsuńFutrzak?
OdpowiedzUsuńa dokąd Ty tak pędzisz?
przed siebie
Usuńdobrze
Usuńto jedyny sluszny kierunek:))
zawsze!
UsuńNo brawo! Wiedziełam, ze spoko ukonczysz bieg!
OdpowiedzUsuń3 minuty biegu to naprawde niesamowite wyzwanie. Dla ludzi ktorzy nie biegaja a Ci ktorzy biegaja potwierdza, ze poczatki sa cieKie😉
To mowisz, ze woda w stawie ma temperature bałtycka?? Brrr😆😆
Bardzo cienkie:P
Usuńhaha, ciężkie ,miało być !! :))
UsuńJak znam siebie to za mną byłby jedynie napis start.
OdpowiedzUsuńGratuluję po raz wtóry!
Dziękuję;)
Usuńnakazujem kompiel f kożuchu !!!
OdpowiedzUsuńWe Futrze:oP
Usuńgratulacje! i endorfin na nowy tydzień!
OdpowiedzUsuńZa mało chyba
Usuńza dwulatkiem byłabym ja :D
OdpowiedzUsuńbasia hesed
Chyba przed
UsuńJa bym ino stala i krzyczala "run Futrzak run". :)
OdpowiedzUsuńHehe:)
Usuńpięknie;-) super babka jesteś, wiesz?
OdpowiedzUsuńNie wiem:)
UsuńNo jak nie wiesz, jak wiesz! tyle razy mówiłysmy:) i wyłaź z czarnej dziury!
Usuń