Wjechała sobie pani cofając w mojego peugeota starego.
Płacz i lament.
Do tego jakieś niejasności.
Pojechałyśmy do mechanika, ocenić straty.
Obejrzał, podumał, podrapał się po głowie.
I kazał przyjechać w przyszłym tygodniu.
Zderzak naprawi w gratisie.
A jak będzie coś więcej to pani pokryje koszty naprawy.
Umowę spisałyśmy. Tak na wszelki wypadek.
Stres duży, głowa mnie teraz boli.
wdech
OdpowiedzUsuńwydech
drink
Trzymam kciuki, żeby się dobrze skończyło!
OdpowiedzUsuńAuta sie naprawi, dobrze, ze panie cale!
OdpowiedzUsuńŁo matko !
OdpowiedzUsuńMiała szczęście, że trafiła na Ciebie i takiego mechanika.
OdpowiedzUsuń