"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

czwartek, 15 sierpnia 2019

Stres

Im bliżej wtorku tym większy stres- mój rozrabiający syn ma sprawę w sądzie rodzinnym, niby juz wszystko wiem ale i tak nerwy są.
Dodatkowo w poniedziałek zawioze dokumenty na uczelnie - położnictwo pomostowe w Kaliszu . Nawet nie myślę sobie jak dam sobie radę na tych studiach  bo im bardziej myślę tym mocniej chcę uciec i zrezygnować.
Mam nadzieję ze otworzą mi kierunek, dam radę połączyć  pracę zawodową z nauką której bedzie sporo. Do tego dojazdy, 150 km to jest już  niestety skomplikowane logistycznie, zajęcia od piątku do późnych  godzin niedzielnych... Do tego czesne ktore niby nie jest zawrotne ale jednak.
Eh. Jak człowiek miał  dwadzieścia parę lat to nie miał takich problemów.

14 komentarzy:

  1. Jesteś z kosmosu. To pewne.
    Niech w sądzie się ułoży.
    Reszta też.
    Kto jak nie Ty?

    OdpowiedzUsuń
  2. Futi! Trochę dobrej energii posyłam! A ze studiami dasz radę, wszystko się ułozy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokonałaś już tyle przeciwności! Teraz też się uda! Wierzę w to mocno!
    Bo jak nie Ty, to kto!?
    :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki, żeby się poukładało i powiodło...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dasz radę na tych studiach, wszak to w większości tylko weryfikacja posiadanej dotąd wiedzy. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wiedzę martwię się najmniej, gorzej z dojazdem i pracą

      Usuń
  6. trzymam kciuki, żeby się poukładało;D

    OdpowiedzUsuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj