Do poczytania
http://wyborcza.pl/1,75478,13758688,Masz_rodzic_i_sie_nie_wtracac.html#MT
Jednocześnie prośba dla wszystkich kobiet które kiedyś rodziły dzieci i teraz w pobliżu mają inne ciężarne -
nie straszcie, nie opowiadajcie tylko o tym że, lekarz był wredny, położna też i w ogóle najgorszy dzień waszego życia to był ten w którym w wielkich bólach urodziłyście dziecko.
Żeby kolejne kobiety miały miłe i ciepłe, nie traumatyczne wspomnienia porodu, bardzo istotne jest to by słyszały optymistyczne i radosne porodowe historie.
Skoro takich nie miałyście, to może nie opowiadajcie przyszłej wystraszonej matce o szczegółach.
Opowiedzcie o tym porodzie przyjaciółce, psychologowi, terapeucie lub na forum wsparcia dla kobiet po porodach:)
Wspierajcie, ale mądrze.
Buziaki!
Nie chodzi o to że nie macie/ mamy walczyć o to żeby było lepiej, tylko raczej o to żeby nie straszyć!
Poród może być piękny.
Marzę o tym żeby każdy był.
Futrzaku ja z ręką na sercu mogę powiedzieć,że urodzenie moich dzieci było dla mnie ogromną przyjemnością,jakkolwiek to brzmi..... tak było:-)
OdpowiedzUsuń:) bardzo mnie to cieszy.
Usuńnie straszyłam i straszyć nie zamierzam :)
OdpowiedzUsuńteż właśnie nigdy nie straszyłam bo nie miałam czym ale pamiętam ja rodziłam to z koleżankami potem sobie opowiadałyśmy o porodach to ja z wielkim entuzjazmem opowiadałam a one ze zbolałymi minami patrzyły na mnie jakbym córka kosmity była:P
Usuńdziewczyny - piąteczka :)
Usuńpiona,piona :-)
Usuńpiona:)
UsuńMichalina, no Ciebie to jestem pewna że raczej optymistycznie nastawiasz:) nie tylko potencjalne matki ale Doule też:D
Usuńale to naprawdę bolało :p
OdpowiedzUsuńbyło dziś o tym w Trójce, pomyślałam o Tobie :)
http://www.polskieradio.pl/9/302/Artykul/825729,Rodzenie-po-ludzku-tylko-dla-wybranych
Usuńja nie mówię ze nie boli. można zmniejszać ból, medytować, brać leki, masować, i myśleć o tym ze ten ból nie jest wynikiem choroby tylko ma pomóc dziecku wyjść na świat.
UsuńMoja przyjaciółka rodziła rok przede mną i powiedziała mi, że ten poród to nic strasznego, że mam wejść na porodówkę i szybko wyjść, nie krzyczeć, nie skamleć, przeć i niczego się nie bać. Innym koleżankom dojsć do głosu nie dałam. Przyszedł TEN dzień, ja wyluzowana weszłam na salę, tam leżały już 3 kobiety, połozna dawała mi jakieś magiczne przyspieszacze, bo ją o to poprosiłam, wiem, że zrobiła to w tajemnicy przed lekarzem( moim kumplem ) Cały czas czekałam na ten ból pokazywany np. w filmach i nie krzyczałam, aż w pewnym momencie okazało się, ze to już, już, jeszcze dwa parcia i koniec:) Weszłam na salę ostatnia, wyszłam pierwsza. Następne porody w sumie podobnie, ale przy Myszy krzyczałam i to chyba tylko dlatego, że był ze mną jej ojciec, więc nie było mi głupio :))
OdpowiedzUsuńZawsze mówię pierworódkom, że mają mieć takie nastawienie jak ja miałam i wiem, że kilku z nich to się udało.
i jeszcze jedno- za każdym razem do końca pracowałam, byłam aktywna i tak się składa, że miałam remonty, użeranie się z ekipami "fachowców" sprzątanie po remoncie itd. Gdy szłam do szpitala by urodzić syna, to na brzuchu miałam resztki farby, co wzbudziło niezła wesołość personelu :)
UsuńKażdy poród trwał u mnie 2 godzinki :)
Może ja powinnam być surogatką ???
ano. u mnie też ok 2 godz, wienc traumy brak
Usuńbratowa i kuzynka pierwsze dzieci miały przez cesarkę, drugie rodziły naturalnie. Obie stwierdziły, że gdyby wiedziały jak taki poród wygląda- pewnie nie zdecydowałyby siem na drugie dziecko:D
ciekawe czy faceci by się zdecydowali chociaż na jedno, gdyby wiedzieli co to znaczy? :))))
Usuńoni som mniej odporni :)
Usuńale łatwiej znoszą walenie po mordach :PPPPPP
Usuńwalenie sie po mordach i owszem, to jest ich adrenalina, dlatego my rodzimy:)
UsuńViki a co do krzyku, to krzyk w porodzie bardzo pomaga, ale taki bardziej gardłowy niż darcię się.
Usuńfuti, a może to jest rewolucyjny pomysł ??? :))))))
Usuńwziąć dwie delikwentki, sparing im urządzić i w ferworze walki rodziłyby przy okazji pomiędzy jednym ciosem, a łapaniem się za kudły ?:))))
Viki piontka:P
Usuńponoć każdy z nas ma 2 razy w roku genialny pomysł na biznes, patent itd :PPPP
Usuńto chyba jeden z tych moich dwóch, ale spoko, nie krępuj się i wcielaj w życie, moja Dulo :)))
:D raczej niech to zostanie w sferze fantazji:)
Usuńnie wiem czemu zupełnie- wyobraziłam sobie poród w kisielu :p
UsuńLucha, jestem pod wrażeniem:)
Usuńa ja już wiem, co mogłoby je zagrzać do walki :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCZYŻBY BYŁA TU GAGA?
Usuńwiem, wiem, to juz nudny dowcip
alem siem nie powszczymała
była ale siem zmyła:D
UsuńBardzo doceniam, ze nikt mnie nie straszyl. Pierwszy porod (4 kg) byl trudny, ale ja po szkole rodzenia bylam dobrze nastawiona i jakos pojszło.
OdpowiedzUsuń3 porody, trzy różne
ale bez znieczulenia już bym nie chciała rodzić, dostałam tylko raz, ostatni.
w B?
Usuńmusiałaś prosić?
2 w P bez znieczulenia
Usuń1 w Lux
niby nie musiałam prosić, ale działo się szybko i ledwo zdążył. Bo wolno szeldł anestezjolog. Doszedł przy 7 cm!
<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńDla mnie to było cudowne wydarzenie, w całym życiu nie miałam nic lepszego.:)
OdpowiedzUsuńpionteczka :)
Usuńja, gdyby sluzba zdrowia nie dala ciala, albo pojedynczy lekarze, tez bym tak mowila...
UsuńFutrzaku, ale sie ciesze ze takie doule powstaja
ze tak sie wyraze
a ja się cieszę że tak o tym opowiadacie:)
Usuńja tam urodziłam syna za jednym parciem! Sama byłam w szoku i ze zdziwieniem pytałam czy to na pewno już?
OdpowiedzUsuńdrugi raz zwykle jest szybciej, ja dojechalam z druga z pelnym rozwarciem....
Usuńrybeńka a co Cie tak zajęło intensywnie?
Usuńze tak pozno pojechalam?
Usuńnic
przez chwile wydawalo mi sie, ze nie rodze, bo WSZYSTKO bylo inaczej niz za pierwszym razem i zadnej ksiazce nie popadalo
chyba ze takiej o blyskawicznych porodach
dwie godziny od pierwszego skurczu....
godzina po wyjsciu z domu...
Usuńsuper szybka Rybeńka:)
Usuńtaaa
Usuńmialam straszna traume
co by bylo, gdyby byla pelnia dnia a nie noc i korki??
urodziłabyś w domu, nic by się nie stało.
Usuńrybcia to ja tak samie miałam przy drugiej i trzeciej od odpłynięcia wody i pierwszego skurczu 2 godzinki
Usuńpierwszy poród- wody odeszły mi podczas grzybobrania :))
wróciłam do Wrocka( 40 km) wzięłam prysznic, spakowałam się i pojechałam, a tam jeszcze 2 godzinki
gdybym na tych grzybach była przy następnych ciążach, dzieci urodziłyby się w aucie :P
lepiej w domu niż w aucie ale jest taki filmik w necie jak koleś jedzie autostradąś, kobieta rodzi a on to cały czas filmuje.
Usuńno flasnie
Usuńw sucie bym nie chciala
mi wody odeszly jak sie polozylam rodzic, przy tych 10 cm....
futi, nie zgodzę się z tym
Usuńsyn był owiniety pępowiną- miał szelki, wokół nóżek, wokół szyji i pętla na samej pępowinie
minuty decydowały o tym czy urodzę go czy nie, szykowali już salę na CC
w domu by się udusił, bo lekarz usiadł kolanami na moim brzuchu i mi go wycisnął
chodziło mi o to, że w domu nic by się nie stało
Usuńja po tym doświadczeniu nie zdecydowałabym się nigdy w życiu na poród w domu
ja tez wole szpitale..
Usuńviki, ale przezycie!
no:))
Usuńżebra mnie bolały potem :)
ale akcja!
Usuń:)))
Usuńbiedak zaczął słabnąć, dusił się
ale wszystko poszło jednak dobrze i miał 9 punktów
o, to nawet superowo!
Usuńu mnie tylko najmlodszy mial tak malo
za kolor skory
zgubilam wody ze dwa dni wczesniej chyba....
rybcia, mało ?? :)))
Usuńprawie max
ale ja nie mówię że kobieta ma rodzić w aucie ale takie porody również się zdarzają, tak jak nieplanowane w domu. Czasami mogą być powikłania a nie muszą.
Usuńzresztą czasami to duszenie się dziecka wynika z pozycji w jakiej najczęściej się rodzi - czyli na plecach na wznak. w pozycji stojącej nie ma tylu zaburzeń pracy serca u dziecka.
Powikłania mogą być zawsze, tak jak życie i śmierć ze sobą współtowarzyszy.
fajnie się czyta te wasze wspomnienia:) dziękuję że się dzielicie:)
Usuńkobity uwielbiaja mowic o porodach :))
Usuńfuti, mi nie chodziło o auto, a o mieszkanie
Usuńsama wiesz, że czasem wszystko wygląda ok i nagle coś się zdarza nieprzewidzianego, więc wolałabym być blisko sprzętu medycznego, bo wołanie karetki, dojazd itd może się okazać, że to zamieni się w tragedię.
poród bez asysty czyli samodzielny jest nie popierany ani przez położne ani przez doulę, natomiast poród domowy jeżeli nie ma przeciwwskazań, odbywany z położną jest tak samo bezpieczny jak szpitalny.
UsuńOczywiście że lepiej, jak takie akcje jak u Ciebie Viki, odbywają się w szpitalu.
ja tam nie wiem o czym mówicie, miałam cesarkę; nie było źle i nie wiem dlaczego niektóre kobiety tak bronią się przed cięciem ;/
OdpowiedzUsuńa temu, ze po dwoch porodach od razu wstalam z lozka i nic mnie juz nie bolalo prawie, zadnych szwow, luz bluz:)))
UsuńKlaudia, nie było źle, nikt nie neguje cesarki, po cesarce też może być fajnie, każda kobieta potrzebuje czegoś innego, są różne powikłania lub powody cc i nigdy nikt nie powinien uważać że cc jest w jakiś sposób gorsze.
Usuńale zawsze jest to zabieg który powinno się wykonywać wtedy kiedy są wskazania.
Dlatego kobiety bronią się przed cc.
ja przy trzecim marzylam o cesarce
Usuńale nie mialam i po sie cieszylam :))
masz 100% racji Futi
oj, chyba kiedyś napisze posta jak ja rodziłam :PPP nie wiem tylko czy to zniesiecie:)
UsuńNAPISZ KONIECZNIE!!
Usuńbojem sie:D
Usuńno co ty!
Usuńmoje porody były zwariowane:D bo ja też nie do końca ten teges:D
Usuńtakze tego, no...
Usuńtym bardziej opisz!!
opiszę, jak przyjdzie natchnienie
Usuńnatchnienie wazna rzecz!!
Usuńi low ju
OdpowiedzUsuńchyba trauma przedporodowa :)
OdpowiedzUsuńprzed, po i w trakcie:P
UsuńJa nigdy nie mam się czym "chwalić" - trzy bardziej bolesne skurcze i dzieci gotowe. Moja mama powiedziała że powinnam je rodzić i sprzedawać :)
OdpowiedzUsuńhandel dziećmi jest karalny:D
Usuń