To się jeszcze okaże.
Niestety podczas jej trwania jedna z uczestniczących w niej postaci została zamordowana.
Przez biegłego sądowego.
Zabił osę, golą ręką czym wzbudził podziw Najwyższego Sądu.
Po rozprawie w sympatycznym blogowym towarzystwie spędziłam półtora dnia nad Jeziorem Powidzkim.
zdjęcie Michaliny |
Niestety inteligencją nie grzeję i zakończyłam je bezsensownym darciem ryja z mojej strony.
Nie nauczę się nigdy trzymać ust na kłódkę.
Ale za moje zachowanie przepraszam Trzy Dziewczyny i jednego sympatycznego Chłopaka.
Zwykła ze mnie niemiła baba.
Ja tam nic złego nie pamiętam;))dziękuję!
OdpowiedzUsuńBuźka
Ciekawa jestem, jak wygląda sąd najwyższy w stanie najwyższego podziwu...
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam
OdpowiedzUsuńjest przynajmniej o czym napisać :P
Czy to jest zestaw obowiazkowy jakby?:)
OdpowiedzUsuńTy, oaza spokoju ???
OdpowiedzUsuń:P
:*
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńzatem f tytule powinno jeszcze byc cos o morderstwie w bialy sadoway dzien :PP
OdpowiedzUsuńoj ty ciagle o tych mordach
Usuńale ze co?
Usuńlubiem kryminauy:))
:*
OdpowiedzUsuń:)
Tytuł postu iście książkowy kryminał:)
OdpowiedzUsuńWypada się cieszyć, że nie było się na miejscu osy! :)
OdpowiedzUsuń