"Żyjemy a dopóki żyjemy wszystko jest możliwe".- Roz

wtorek, 14 lipca 2015

Uciekły mi dwa dni.

Jakoś tak czas mnie goni od kilku dni, niby nic nie robię a pyk i wieczór.
Wczoraj miałam cudowny dzień bo urodziło się dziecko, wyczekane dziecko !
Dziś trochę smutnych wiadomości z bliskiego podwórka ale z szansą na dobre zakończenie.
Oprócz tego rower mi zgrzyta i piszczy.
Znikąd pomocy - sąsiedzi mówią  ze to jest normalne.... hm, ciekawe jakoś miesiąc temu nie było tych dźwięków...
Jeszcze trzy dni i urlop.
Pierwszy raz od kilku lat  wcale się nie cieszę, chyba lubię swoją pracę.

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jak fajnie brzmi zdanie: lubię swoją pracę :))

      Usuń
    2. Zgadzam się, Olga, fajnie brzmi :)
      Sama zresztą też często je powtarzam :)

      Usuń
    3. ciesze się że się cieszycie:)

      Usuń
  2. Ja tez lubilam swoja prace, ale na wakacje wyjezdzalam zawsze w ostatni dzien pracy i wracalam czasami nawet rano, szybki prysznic i heja do pracy.... dopiero tam odpoczywalam po urlopie ;)

    OdpowiedzUsuń

Miło by było jakbyś zostawił komentarz, chyba że jesteś trollem to spadaj