Chwalę się bo całkiem niedawno 5 km to był dla mnie spory dystans.
A dzisiaj przekonałam się jak łatwo zmienić perspektywę.
Podczas krótkiej wycieczki rowerowej zatrzymała mnie starsza para rowerzystów, którzy nie bardzo wiedzieli gdzie są i jak dalej jechać.
Powiedziałam im że mają dwie opcje dotarcia do celu - krótszą , ale prowadzącą mocno uczęszczaną drogą lub odrobinę dłuższą- za to prowadzącą nad brzegiem jeziora, następnie osiedlem domków jednorodzinnych i brzegiem drugiego jeziora.
Pan zapytał czy ta dłuższa trasa to jest długa - a ja mu że nie, ma tak około 18 km.
Jakoś dziwnie się spojrzał...
Dopiero po godzinie dotarło do mnie że 18 km jeszcze nie tak dawno było sporym odcinkiem dla mnie.
:))))
OdpowiedzUsuńTo fajne
ja tak też chcę
rower sobie kupiłam
ale tak serio to bym chciała przebiegać 10km
jeszcze mi trochę brak
ale 50?
Ho ho ho
10 przebiegać o hohoho, na tą chwilę nie wyobrażam sobie...
Usuńja zupełnie nie!
Usuńale pomarzyc dobra rzecz:))
18 to chyba najwyzej na rowerze ale w tramwaju. :P
OdpowiedzUsuńdla mnie 10 to teraz wyczyn:)
OdpowiedzUsuńBrawo!podziwiam!:))
UsuńTrening czyni mistrza! :)
OdpowiedzUsuńBrawo!!
Zawstydzasz mnie ;)
OdpowiedzUsuńFuti, jeszcze trochę i zapiszesz się do naszego klubu kolarskiego ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Ja na dziś jestem cienias (30 km max), ale bywało, że robiłam 75 km - i nawet po górach jeździłam! Było super. Może uda mi się jeszcze do tego wrócić:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńGdybym wiedziała czym to mierzyć, to może też bym była pod wrażeniem swoich osiągnięć rowerowych.
OdpowiedzUsuńAle pewnie jednak nie ;)
Grats!
Ja mierzę smartfonem z aplikacjom:) a czasami mapombgogle. A czasami nie mierzę:)
Usuń