Biegam.
Czasami chodzę na Cross-fit ( omatkoprzenajswietszoktotowymysliuł!)
Czasami na siłownię, trochę aerobowo, trochę siłowo, ciut rozciągania.
Masowo- różnicy nie ma,
ale czuję się zdecydowanie lepiej.
po za tym jak od jesieni moim nadal ulubionym nowym hobby jest pływanie.
Coś cudownego:)
Lekarstwo na wszystkie możliwe doły.
Trzeba żyć, bo nie wiadomo co będzie jutro!
ha ha ha :)
OdpowiedzUsuńpiersza !!!
zawsze:)
Usuńczytam, i czytam i czytam
OdpowiedzUsuńa gdzie, że puywasz??
W jeziorze pływam!
Usuńno
Usuńa wtedy nie widziałam :p
swiete slowa, te ostatnie
OdpowiedzUsuńA ogolnie to podziwiam!!
A jednak tęsknota za blogiem jest! :))
OdpowiedzUsuńTylko czasu brak:)
Usuńcrossfit????? toż po tym umrzeć mozna!
OdpowiedzUsuńMożna!
UsuńJejku, ale Ty masz energię! A już pływanie w zimę do dla mnie kosmos, muszę mieć w basenie ponad 30 celsjuszów :)
OdpowiedzUsuńA tak w temacie teledysku - uwielbiam patrzeć na perkusistów (perkusistki tez mogę być). Marzę o bębenku, takim, co się go uderza rękami i w końcu muszę go nabyć. Sąsiadka oszaleje.
Dobry bembenek nie jest zły:)
UsuńWiem, co masz na myśli. Uważaj, uzależnia! :D
OdpowiedzUsuń